Na temat lotniska w Krośnie w wielu publikatorach napisano już bardzo wiele. Wydaje się jednak, że teraz krośnieńska władza jeśli chodzi o sposób rozwiązywania problemów lotniska wpadła, używając terminu lotniczego w korkociąg. Dlatego, naszym zdaniem warto ten temat rozwinąć szerzej w tym aspekcie, jakie to działania zostały podjęte, aby to lotnisk zamknąć, a potem być może znowu otworzyć. Nasuwa się proste pytanie po co to wszystko? Czy takie działania integrują lokalne środowisko w sposób twórczy na rzecz rozbudowy lotniska? Z pozycji społeczności lokalnej te wydarzenia wokół lotniska w Krośnie wywołują konsternację, niepokój o to, czy w tych wydarzeniach można się doszukać działania racjonalnego.
Przy okazji warto przypomnieć fragment instrukcji Urzędu Miasta Krosna w sprawie zasad poruszania się pojazdów po zamkniętym lotnisku: „Po zatrzymaniu się przed znakiem STOP należy obserwować przestrzeń nad drogą i w rejonie podejścia do lądowania. W przypadku spostrzeżenia startującego lub podchodzącego do lądowania statku powietrznego, należy ustąpić mu pierwszeństwa. Jazdę można kontynuować, gdy ustąpi niebezpieczeństwo kolizji.” / Rzecznik Urzędu Miasta Krosna J. Sowa/. Instrukcja, która wyraźnie obrazuje sposób myślenia jej twórców. Na pewno wzbudza nostalgię za lataniem wśród pilotów.
Na temat lotniska wypowiadali się liczni fachowcy z branży lotniczej najczęściej doświadczeni piloci wysokiej klasy . Słyszymy i czytamy jakie są argumenty samorządowych władz Krosna na czele z Panem Prezydentem Piotrem Przytockim. W licznych środowiskach Krosna i nie tylko, krąży wiele wersji w kwestii tego tematu. Wielu ludziom szczególnie tym, którzy „patrzą z boku” nasuwa się pytanie, gdzie jest prawda? Dlaczego obserwujemy konflikt pomiędzy Prezydentem Miasta Krosna, wspieranym przez większościową część Rady Miasta tworzoną przez Klub Samorządowy Prezydenta, oraz SLD i PO , a znaczną częścią mieszkańców, którzy interesują się tą sprawą i środowiskiem lotniczym nie tylko krośnieńskim.
Kto spowodował , że lotnisko, którego budowę rozpoczęto jeszcze w 1928r , zbudowane w dużej części z darowizn naszych przodków, jedno z najpiękniejszych w Polsce, jest zamykane i jego rozwój jest zagrożony? Kto wnioskował o jego zamknięcie? Czemu lub komu to służy? Kto jest za to odpowiedzialny? Dla kogo te 33ha lotniska niczym zwykły małej wartości grunt jest przeznaczony na strefę inwestycyjną? Czy Rada Miasta upoważniła Prezydenta do składania ofert przetargowych na sprzedaż kawałka lotniska ? Jest skandalem to, że przy tak dużym sprzeciwie społecznym przedstawiciel Urzędu Miasta jedzie do Cannes oferuje kawałek płyty lotniska na sprzedaż. Formalna urzędowa zmiana granic nie zmienia faktu , że decyzja jest błędna. Nazywa się to wprawdzie szukaniem inwestorów. Jednak nawiązanie współpracy w zakresie inwestycji to bardzo złożony problem. Nie można się tego bezkarnie uczyć na nie swoim majątku. Na ten czas krośnieński Urząd nie ma fachowców, ani do negocjacji , ani do opracowania założeń projektowych, ani do nadzorowania inwestycji w infrastrukturze lotniczej. Nie można opierać koncepcji tak poważnej inwestycji na opinii jednego, czy dwóch wynajętych ekspertów, którzy realizują założenia zleceniodawcy.
Sprawa lotniska w Krośnie nie dotyczy tylko władz krośnieńskich, czy środowiska lotniczego. Jest to sprawa mieszkańców Krosna i mieszkańców wokół Krosna. To ,że władze Krosna, to jest Prezydent i Rada Miasta Krosna uzurpują sobie prawo do wyłączności decydowania o losach lotniska , bez uwzględnienia głosów społecznych i specjalistów oraz praktyków w zawodzie lotniczym jest naruszeniem samorządności.
Czas biegnie, konflikt trwa już 4 lata, a „ robota stoi”. Straconego czasu nikt nie przywróci.
W celu głębszego poznania spraw związanych z krośnieńskim lotniskiem , warto przypomnieć i przybliżyć naszym zainteresowanym czytelnikom niektóre ważne fakty
jakie wystąpiły na przestrzeni ostatnich 4-ch lat. Są one uwidocznione w dokumentach
zaangażowanych urzędów , publikacjach prasowych oraz były i są prezentowane w wypowiedziach wielu osób , które wypowiadają się w sprawie lotniska na różnych oficjalnych spotkaniach.
W tym cyklu artykułów chcemy przypomnieć i przybliżyć naszym czytelnikom, niektóre decyzje i stanowiska oraz działania Rady Miasta Krosna i Urzędu Miasta Krosna reprezentowanego przez Pana Prezydenta Piotra Przytockiego. W celu poznania istoty problemu lotniska , a zarazem konfliktu ważne jest poznanie stanowiska Klubu Seniorów Lotnictwa /KSL/, oraz Komitetu Obrony Lotniska / KOL/ , oraz decyzje i stanowiska Aeroklubu Podkarpackiego , Aeroklubu Polskiego, oraz Urzędu Lotnictwa Cywilnego /ULC/
Tylko hasłowo będą tu poruszone sprawy techniczne dot. lotniska. Są one przedstawiane w licznych publikacjach prezentowanych przez Urząd Miasta i środowiska lotnicze między innymi na stronie internetowej KOL:
Urząd Marszałkowski przekazał lotnisko na rzecz Gminy Krosno w grudniu 2005r. Po przejęciu lotniska przez gminę Krosno podjęto dyskusję jak to lotnisko zagospodarować.
W lutym 2006r Krośnieński Klub Seniorów Lotnictwa złożył propozycję bezinteresownej współpracy z władzami miasta oraz doradztwa odnośnie rozbudowy lotniska. Członkowie Klubu uznali, że ich zawodowe doświadczenie i wiedza będzie przydatna i pożyteczna w procesie przygotowania koncepcji, projektowania i realizacji inwestycji na lotnisku. Członkowie KSL wyrazili dezaprobatę dla pomysłu władzy w kwestii strefy inwestycyjnej w granicach rejestracyjnych lotniska, oraz wnioskowali przyjęcie takich parametrów technicznych , aby na początku działania inwestycyjnego nie przekreślić możliwości przyszłej rozbudowy lotniska w kierunku poszerzenia jego funkcji.
W krótkim czasie po nielicznych spotkaniach władze Krosna zrezygnowały ze współpracy z Klubem Seniorów. Wprowadziły niezgodną z prawem blokadę informacji odnośnie przedsięwzięć i koncepcji dotyczących lotniska. Pan Prezydent Przytocki stwierdził, że „członkowie klubu są marzycielami i jak to lotnicy lubią bujać w obłokach”. Taka wypowiedź świadczy o arogancji władzy i lekceważeniu poważnych partnerów. Pomimo tego KSL w okresie kolejnych 2 lat przesyłał swoje opinie na piśmie do Urzędu Miasta. W 2006r Prezydent łamiąc prawo zlecił opracowanie koncepcji modernizacji lotniska w nowych granicach bez formalnego ich ustanowienia, bez zgody ówczesnego zarządzającego lotniskiem i bez uwzględnienia opinii środowiska lotniczego. Władze podpierając się opinią jednego specjalisty ogłosiły teren 33ha jako zbędny dla działalności lotniczej i że ma on być przeznaczony pod zabudowę przemysłową. Wyłączenie części lotniska pod zabudowę inwestycyjną było zaplanowane od samego początku i temu założeniu został podporządkowany cały projekt modernizacji lotniska. Głównym problemem jest więc ten teren inwestycyjny. Świadczy o tym upór i sposób eksponowania i oferowania tzw „ terenów inwestycyjnych”, rzekomo mających podnosić atrakcyjność miasta Krosna.
Wszystko wskazuje na to, że warunki wymagane przy staraniach o ośrodki unijne wcześniej mogły być spełnione. Zarówno środki unijne, oraz realizacja projektu w zakresie budowy pasa startowego mogły być już uruchomione w sytuacji, gdyby władze Krosna zrezygnowały z parcelacji lotniska.
Do publicznej wiadomości władza przekazywała i przekazuje informacje, że środowisko lotnicze blokuje możliwość uzyskania unijnego dofinansowania przez to, że Urząd Miasta jako właściciel lotniska nie spełnia wszystkich wymogów wymaganych od beneficjentów programów unijnych. Krośnieńscy Samorządowcy nie mówią o tym, że porozumienie było możliwe gdyby nie było działań na rzecz wydzielenia strefy 33ha na płycie lotniska. To ta sprawa była przedmiotem sporu. Nie ma żadnych logicznych merytorycznych i ekonomicznych przesłanek na to, że strefa inwestycyjna musi być zlokalizowana w miejscu planowanym przez władze miasta w dotychczasowych granicach lotniska.
Wynikiem niedorzecznego uporu władz samorządowych Krosna na czele z Panem Prezydentem Piotrem Przytockim jest fakt , że pieniędzy jeszcze nie ma i nie wiadomo czy będą , a projekt nie jest realizowany. Jak się później okazało władze miasta Krosna na czele z Prezydentem zdecydowały wstrzymać projekt, zahamować procedury dotyczące uzyskania dofinansowania z UE , a nawet spowodować zamknięcie lotniska. Czy było inne rozwiązanie? Oczywiście było. Trzeba było zrezygnować z błędnych zamiarów sprzedaży 33ha z głównej płyty lotniska.. Rzeczowo współpracować ze środowiskiem lotniczym, a nie zaczynać działań na rzecz rozbudowy lotniska w Krośnie od sprzedaży kawałka płyty lotniska. Lotnisko jest budowlą szczególną o wyjątkowym znaczeniu dla miasta i regionu. Nie można traktować tych 33ha jak kawałek pola ornego. Dzisiaj pole orne nie zawsze można przekwalifikować na teren inwestycyjny. Dlaczego to robić z lotniskiem? Mówi się w kampanii sukcesów, że strefa inwestycyjna ma służyć rozwojowi Krosna. Jak ma służyć, kiedy ograniczy przyszły rozwój lotniska. Problemem Krosna jest to , że władze tego nie rozumieją, lub nie chcą zrozumieć. Nie chcą zrozumieć nawet w tej sytuacji gdy w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska jest wolne ok. 40 ha , które bezkonfliktowo może być przeznaczone pod inwestycje.
Odstąpienie Prezydenta od wysprzedaży części płyty lotniska spowodowałoby zupełnie inne relacje Urzędu Miasta Krosna ze środowiskiem lotniczym, oraz z Aeroklubem i Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Obserwując kolejne poczynania władz i korespondencję stron widać wyraźnie, że Prezydent przyjął strategię wymuszania decyzji. Konsekwencją tego jest niespodziewana zmiana stanowiska Zarządu Aeroklubu Podkarpackiego na czele z Panem Prezesem Jackiem Konderą. Są to ludzie niewątpliwie zasłużeni dla Aeroklubu , jednak oświadczenie Prezesa Kondery o rezygnacji z południowej części lotniska na rzecz strefy inwestycyjnej dla lokalnego środowiska było zaskakujące i było poparciem na rzecz parcelacji lotniska.
Trzeba głośno mówić na temat lotniska, ponieważ , władze działają na rzecz zniszczenia dziedzictwa narodowego, jakim jest niewątpliwie krośnieńskie lotnisko. Jako społeczeństwo Krosna musimy też zacząć działać, bo nie może tak być, aby mała grupa ludzi nie licząc się z opinią społeczną dewastowała to co było i jest majątkiem oraz wizytówką Krosna. Dość mataczenia i kłamliwej demagogii, która jest serwowana społeczeństwu przez rzecznika prasowego Urzędu oraz w lokalnych zależnych od władzy mediach. W mediach, które zatraciły elementarny obiektywizm. Obserwując ostatnie wydarzenia i sposób rozwiązywania problemów przez władze nie ma co liczyć na ich opamiętanie. Trzeba wykorzystać wszystkie formy jakie daje ta nieszczęsna demokracja i spowodować, aby Pan Prezydent oraz Radni Krosna zrozumieli, że jest jeszcze lokalna społeczność. Społeczność która wcześniej czy później rozpozna rzeczywiste intencje wybranych przez nią władz i wyjaśni skąd się bierze tak dramatyczny upór Prezydenta w kwestii parcelacji i w dążeniu do sprzedaży części lotniska Najwyższy już czas na to, aby ocenić efekty działania władz Krosna w sprawie rozbudowy lotniska i nie tylko do czego jako wyborcy mamy prawo. Ze swoich decyzji wcześniej czy później rządzący muszą się wytłumaczyć. Lepiej wcześniej.
Analizując koszty planowanych inwestycji od razu było wiadomo, że bez współfinansowania ze środków unijnych realizacja inwestycji na krośnieńskim lotnisku nie jest możliwa. W grudniu 2006r Prezydent Krosna przesłał do Marszałka Województwa Podkarpackiego wniosek o ujęcie projektu pt. „Zwiększenie dostępności komunikacyjnej regionu przez modernizację i rozbudowę lotniska lokalnego w Krośnie” w celu ujęcia go na liście projektów sugerowanych do sfinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2013, czyli na tzw liście indykatywnej. Projekt ten na listę indykatywną wówczas nie został wprowadzony, ponieważ nie zostały spełnione wymogi potrzebne do pozytywnej weryfikacji projektu. Na ówczesnym etapie zależności organizacyjnej i prawnej lotniska wniosek był naiwnym życzeniem, świadczącym o niekompetencji autorów. Elementem blokującym szybkie porozumienie z instytucjami lotniczymi i środowiskiem, była koncepcja strefy inwestycyjnej na lotnisku.
W budżecie miasta na 2008r w „Wieloletnim programie inwestycyjnym Gminy Krosno na lata 2008 - 2010” zawarto dwa projekty dotyczące lotniska.
Pierwszy projekt - Utworzenie Ponadregionalnego Centrum Szkolenia Lotniczego w oparciu o zmodernizowaną infrastrukturę lotniska w Krośnie – etap I
Zaplanowano następujące koszty tego przedsięwzięcia:
Środki własne budżetu Krosna ogółem 14mln zł: w latach 2008- 325 000zł, 2009- 8 888 750zł, 2010- 4786 250zł
Dofinansowanie z funduszy europejskich ogółem 42 000 000zł /11mln euro/ w latach: 2008 – 975 000zł, 2009- 26 666 250zł, 2010-14 358 750zł.
Wymieniony wyżej projekt został zgłoszony do finansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego /RPO WP/ na lata 2007- 2013. Finansowanie miało być realizowane w ramach „Osi priorytetowej 1- Konkurencyjna innowacyjna gospodarka , Działanie 1.4 Promocja gospodarcza i aktywizacja inwestycyjna regionu”. Instytucją zarządzającą programem RPO WP jest Zarząd Województwa Podkarpackiego. Projekt ten uchwałą Zarządu Województwa Podkarpackiego /nr 123/2196/08 z 29.07.2008r/ został wpisany na listę projektów kluczowych. Na tej liście podano orientacyjny koszt całkowity projektu 14,6 mln euro przewidywany okres realizacji projektu 2008- 2010r. Oczywiście nic z tego nie wyszło i nie mogło wyjść. Złożenia były nieścisłe, niespójne i nierealne, a beneficjent , czyli Gmina Krosno nie przygotowała formalnego wniosku. Trzeba tu zwrócić uwagę na to, że w ramach tej osi priorytetowej nr 1 i działania 1.4 nie może być finansowane lotnisko pasażerskie. W opisie celu i uzasadnieniu Działania 1.4 czytamy, dofinansowanie może być wykorzystane „ w zakresie promowania atrakcyjności inwestycyjnej regionu powinny uwzględniać najistotniejsze atuty naszego regionu w tym rozwój Doliny Lotniczej m. inn. w zakresie szkoleniowo –ćwiczeniowo- treningowym / np. lotnisko w Krośnie/” .
Skoro władza o tym wiedziała to po co były propagowane bajki o lotnisku pasażerskim.
Trzeba było napisać stosowny wniosek i realizować projekt zgodnie z warunkami dot. trybu oceniania i akceptacji wniosków. Następnie tak realizować projekt, aby nie zepsuć lotniska i zachować możliwość przyszłej rozbudowy, również z przeznaczeniem na lotnisko pasażerskie. Jak to zrobić ? Trzeba było posłuchać tych co mówią i wiedzą , a nie posądzać o bujanie w obłokach.
Drugi projekt - Zwiększenie atrakcyjności miasta Krosna przez kompleksowe przygotowanie terenów pod inwestycje. Zaplanowano całkowity koszt przedsięwzięcia na kwotę 25 391 906zł w wydatki w latach: 2008- 1 037 800zł, 2009- 6 918 713zł, 2010- 17 435 393zł w tym: środki własne budżetu Krosna 11 809 991zł a w latach: 2008 – 487 766zł, 2009- 3 216 510zł, 2010- 8 105 715zł.
Dofinansowanie z funduszy europejskich 12 827 307zł, a w latach 2008-550 034zł , 2009- 3 487 828zł, 2010- 8 789 445zł.
Dofinansowanie z budżetu państwa 754 608zł. /od samego początku nierealne/.
Projekt ten miał być finansowany z Programu Operacyjnego Rozwoju Polski Wschodniej, oś priorytetowa 1 – Nowoczesna gospodarka , Działanie 1.3- Wpieranie innowacji, zarządzany przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego w Warszawie.
Ten projekt również był na liście rezerwowej z kwotą dofinansowania jw. ustaloną przez niedoszłego beneficjenta. Upór władzy w forsowaniu realizacji tego projektu w wersji zakładającej wydzielenie strefy inwestycyjnej w jego południowej części jest zasadniczą przyczyną konfliktu i przyczyną utraty współfinansowania z UE. Gdyby władza umiała uwzględniać realia, projekt ten powinien zawierać tylko rozbudowę infrastruktury około lotniskowej, a nie zmianę granic lotniska. To jest kluczowy błąd Pana Prezydenta i Rady, który spowodował impas w rozmowach z instytucjami lotniczymi i środowiskiem lotniczym. Wynika to z istniejących dokumentów. Były problemy prawne związane z tym, aby gmina spełniła wymogi stawiane beneficjentom funduszy unijnych, ale takie sprawy rozwiązuje się przez negocjacje i szukanie prawnych możliwych rozwiązań, które przy dobrej woli stron były możliwe. W porozumieniu ze środowiskiem lotniczym trzeba było poprawny wniosek o dofinansowanie opracować i złożyć. W praktyce stosuje się możliwość uzupełniania brakujących elementów wniosku.
Obserwując poszczególne wydarzenia w sporze o lotnisko widać że , sprawa tej strefy jest dla Pana Prezydenta sprawą priorytetową, dla której warto było zablokować procedury związane z dofinansowaniem z UE , a nawet złożyć wniosek zamkniecie lotniska.
No właśnie. Musi być jakiś problem może jakieś „ograniczenia” które zna tylko Pan Prezydent, skoro tak uparcie broni i forsuje swoje koncepcję strefy inwestycyjnej w południowej części lotniska.
Trzeba tu podkreślić, że obydwa projekty miały być współfinansowane z dwóch różnych programów finansowania. Mogły więc być realizowane niezależnie od siebie.
Projekty finansowania inwestycji na lotnisku są powtarzane w kolejnych budżetach na 2008 , 2009 i 2010r. Zmieniają się tylko nieznacznie niektóre kwoty i przesuwane są terminy realizacji. Na poszczególnych etapach zatwierdzania te budżety były nierealne. Szkoda że Rada Miasta ich nie analizuje i nie rozlicza prezydenta za przygotowanie nierealnych planów budżetowych. W efekcie zmiany budżetu są robione prawie na każdej sesji. Projekty budżetu wykonują podobno specjaliści. No cóż, ocena takiej działalności jest kłopotliwa.
c.d.n.
Jan Juszczak /Stow555@wp.pl
Stowarzyszenie Mieszkańców Miasta
Krosna
NISKIE LOTY WŁADZY WOKÓŁ LOTNISKA Część III
W sytuacji kiedy powstała koncepcja okrojenia głównej płyty lotniska w styczniu 2008r decyzją Walnego Zgromadzenia Aeroklubu Podkarpackiego utworzono Komitet Obrony Lotniska /KOL/ „który ma bronić lotnisko przed zmniejszeniem jego obszaru i zabudową jego powierzchni”. KOL wspierany przez uznane autorytety lotnicze z całej Polski.
W wielu publikacjach przedstawił argumenty krytyczne w stosunku do rozwiązań projektowych przyjętych i propagowanych przez władze miasta Krosna. Krytyka tych rozwiązań projektowych dotyczyła kwestii bezpieczeństwa lotów i ograniczenia przeszłej rozbudowy lotniska przez lokalizację strefy inwestycyjnej w południowej jego części, oraz przez przyjęcie niewłaściwych parametrów drogi startowej, a także lokalizacji niezbędnych obiektów przy lotnisku. W swoich opiniach KOL nie tylko krytykował proponowane przez władze rozwiązania, ale również proponował takie, które są zgodne prawem, przepisami lotniczymi, gwarantują bezpieczeństwo lotów, oraz nie ograniczą przyszłej rozbudowy lotniska.
Praktycznie od samego początku władze krośnieńskie stosują formułę dezinformacji społeczeństwa i tworzenia faktów dokonanych. Głównie na zasadzie , jeśli kłamstwo będzie przytoczone kilka razy to może być uznane za prawdę.
Przetarg na wykonanie kompleksowego projektu „Zwiększenie atrakcyjności miasta Krosna przez kompleksowe przygotowanie terenów pod inwestycje” został ogłoszony w dn. 8.04.2008r . W założeniach podano, że projekt ma być realizowany na obszarze 38.6ha terenów przeznaczonych pod inwestycje przemysłowe , „położonych na południe od lotniska w Krośnie”. Jest to niezgodne z prawdą, ponieważ ten teren leży w dotychczasowych granicach lotniska. Tego samego kłamstwa użyto przy staraniach o tzw. nagrodę „Grunt na medal 2008”. Te kłamstwa były powtarzane w ofertach dla inwestorów, które były publikowane w internecie przez tytułowanie oferty „Strefa inwestycyjna przy lotnisku”. /04.12.2008r-Krosno.pl/
Informacje podawane w tych ofertach były często szokujące. Np. w ofertach dla inwestorów z 2008r prezentowanej na stronie Urzędu Miasta Krosna proponowano inwestorom zakup terenu po różnych cenach, raz 25 zł/m2 , innym razem 45 zł/m2. Już teraz ceny w rejonie lotniska dochodzą do 120 zł/m2. Kto wie jakie będą te ceny gdy będą to tereny przy rozbudowanym lotnisku. Czy dobry gospodarz składa takie oferty? Łatwo jest dysponować nieswoim majątkiem. W kolejnych ofertach dla wyciszenia protestujących, zamieniono sprzedaż na dzierżawę. Chyba tylko autorzy ofert wierzą w to, że ktoś zainwestuje miliony dolarów w fabrykę na dzierżawionym terenie. Ponadto jakim prawem władze Krosna ogłaszały oferty na sprzedaż części płyty lotniska, które wówczas było w zarządzie Aeroklubu Polskiego. Czy Radni Miasta Krosna mieli świadomość bezprawnych działań ?
Jak wyglądała dezinformacja na łamach publikatorów można sobie wyobrazić na podstawie publikacji na portalu Krosno 24 , gdzie już w 2008r publikowano informacje dotyczące rozbudowy lotniska, jak piszą autorzy informacje dostępne „dzięki uprzejmości Urzędu Miasta Krosna”. Pod chwytliwym tytułem „Pierwszy samolot pasażerski w 2010r. Oznajmiono wówczas szerokiej publiczności, że „ Jest już gotowy projekt modernizacji rozbudowy krośnieńskiego lotniska. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem , to w 2010r przez lotnisko „przewijać się będzie 20 000 pasażerów”. Po takiej publikacji, obywatel nie znający bliżej problemu lotniska musiał być zachwycony elokwencją i talentem menadżerskim władz, zresztą wcześniej ogłoszonych jako najlepszych w Polsce.
Nikt ktokolwiek miałby minimalne pojęcie o realizacji takich inwestycji lotniczych, a także miałby elementarny szacunek do społeczeństwa nie preparowałby takich informacji. Jeden z radnych w trakcie sesji Rady Miasta tłumaczył to tym , że projekt był wówczas rozwojowy i taka informacja mogła się ukazać. Problem jest jednak w tym od jakiego poziomu rozumienia ten rozwój się zaczyna i do czego on prowadzi.
W tymże materiale ukazała się informacja donosząca o tym, „że władze miasta wraz ze specjalistami uzgodnili, że część terenów lotniska /zbędnych dla działalności lotniczej/ można przeznaczyć na kompleksowe przygotowanie terenów pod inwestycje”.
Zrobiły to władze miasta opierając się na opiniach wynajętych specjalistów, bez wysłuchania głosów społecznych, a w tym kompetentnego środowiska lotniczego. Taka propaganda jest jednym z elementów tworzenia faktów dokonanych i dezinformacji społeczeństwa.
Oczywiście od tej informacji zaczął się uzasadniony proces sprzeciwu środowiska lotniczego wobec projektu pt. „ Zwiększenie atrakcyjności Miasta Krosna przez przygotowanie terenów pod inwestycje”. Już sam tytuł projektu niesie w sobie dużo fałszu, ponieważ nie można tu mówić o atrakcyjności tylko trzeba mówić dewastacji .
Warto przypomnieć kilka wydarzeń i decyzji władz Krosna zmierzających do przeforsowania swoich zamierzeń i „zmiękczenia „ oponentów w sprawie ustanowienia upragnionej strefy inwestycyjnej w której jak piszą w trosce o bezrobotnych, ma być zatrudnione aż 400 osób. / Na takiej powierzchni 33ha, to chyba w magazynach./
Niewątpliwie niechlubnym wydarzeniem była uchwała Rady Miasta Krosna w której krośnieńska Rada zwraca się do Panów Premiera i Marszałka Sejmu Rzeczpospolitej Polski o zmianę ustawy dotyczącej umocowania Aeroklubu Polskiego w kwestii zarządzanie lotniskami. Była to zapewne „ samodzielna” inicjatywa uchwałodawcza krośnieńskiej Rady Miasta Krosna. /Ciekawe czy zdarzyła się jeszcze tejże Radzie jakaś inna samodzielna inicjatywa uchwałodawcza. Może nawet w jakiś sprawach merytorycznych, lub ważnych dla mieszkańców./ Prawdopodobnie mają tam na górze ważniejsze sprawy, ponieważ zmiany jeszcze nie zrobili. A tak z ciekawości warto by było wiedzieć, którzy parlamentarzyści dali się wpuścić w maliny i na rzecz takiej niedorzecznej ustawy lobbują. Niedorzeczność wynika z tego , że Aeroklub Polski ma ogromne zasługi i tradycję w szkoleniu kadr lotniczych w Polsce. Tego nikt , kto ma zrównoważone myślenie nie kwestionuje. To że popadł w długi to jest normalne, bo prawie wszystko co dobre i wyrasta z polskiej tradycji zamiast wspomagać to się najczęściej dewastuje. Do tej dewastacji przyłącza się krośnieńska Rada. Przykre to jest. Nie ma żadnej gwarancji, ze krośnieńska firma założona przez tutejszą władzę będzie lepiej zarządzać tym lotniskiem.
Analizując dokumenty i wypowiedzi kierownictwa Aeroklubu Podkarpackiego szczególnie do roku 2008 wynika z nich, że w początkowej fazie Zarząd Aeroklubu nie akceptował tegoż podniesienia atrakcyjności Miasta Krosna przez lokalizacje strefy inwestycyjnej w granicach rejestracyjnych lotniska. Dowodem na to był fakt powołania KOL. Niestety w wyniku zabiegów „zmiękczających” ze strony władz miasta stanowisko władz Aeroklubu Podkarpackiego uległo zmianie. Na spotkaniu w Urzędzie Miasta w dniu 30.06.2008r Naczelnik Wydziału Rozwoju Urzędu Miasta poinformował członków KOL, że „ Prezes Aeroklubu Podkarpackiego Pan Jacek Kondera wyraził stanowisko Aeroklubu Podkarpackiego, iż część lotniska położona na południe od pasa startowego jest jego zdaniem zbędna dla Aeroklubu Podkarpackiego i dla celów działalności Aeroklubu wystarczająca jest północna część lotniska”. Z tej wypowiedzi wynika, że Pan Prezes zrezygnował ze starań o zachowanie dotychczasowych granic lotniska. Była to zapewne decyzja całego Zarządu Aeroklubu Podkarpackiego. Nie każdy jest na tyle zdeterminowany, aby bronić instytucji którą się reprezentuje.
Wiadomo, że Aeroklub ma zadłużenie wobec miasta , podobno na 800 000zł. Był więc łatwym łupem do „ zjedzenia jak na talerzu”. W wyniku takiego „żarcia” padło wiele firm w Polsce. Trzeba mieć dużą determinację i rozeznanie wszystkich aspektów problemu, aby negocjować z urzędnikami, którzy w sposób bezwzględny realizują wyznaczone przez siebie cele. Oczywiście dla „dobra” ogółu. Zarządzający Aeroklubem Podkarpackim cieszą się z umowy podpisanej z Urzędem Miasta na 20-letnią dzierżawę dotychczas użytkowanych przez Aeroklub obiektów, a równocześnie nie zauważają zmian w Studium Uwarunkowań i Zagospodarowania Miasta Krosna , które wyraźnie wskazują na przyszłą eliminację Aeroklubu z lotniska.
Konsekwencją zmiany stanowiska Aeroklubu Podkarpackiego było pismo z dn. 24.06.2009r, tegoż Zarządu do Prezesa Aeroklubu Polskiego w Warszawie Pana Jerzego Makuli. W piśmie tym autorzy wnioskowali aby Zarząd Aeroklubu Polskiego przyjął warunki Prezydenta Krosna. Jak wynika z wielu oświadczeń była to decyzja sprzeczna ze środowiskiem lotniczym, do którego ten Zarząd należy.
Konsekwencje tej decyzji były poważne i wywołały ostry protest KOL w wielu publikacjach i pismach.
Prezes Aeroklubu Polskiego w piśmie z dn. 10.07.2009r do zarządu Aeroklubu Podkarpackiego wyraźnie stwierdził „nigdy nie negowaliśmy planów modernizacji lotniska , zgłaszaliśmy jedynie swoje uwagi dotyczące niektórych proponowanych przez miasto rozwiązań”. Odrzucił sugestie swoich kolegów z Krosna jakoby „z winy Aeroklubu Polskiego, krośnieńskie lotnisko straciło kolejną szansę na rozbudowę oraz modernizację i niewiadomo kiedy szansa się powtórzy” Ta sprawa wyłomu działaczy krośnieńskiego Aeroklubu Podkarpackiego w dużej mierze przesądziła o dalszych losach lotniska. Postawiło to instytucje decyzyjne w Warszawie które nie zgadzały się na parcelację lotniska w kłopotliwej sytuacji.
Warto przypomnieć uchwałę Rady Powiatu Krośnieńskiego z 02.04.2008r , która 21 głosami za, 0 przeciw, przyjęła stanowisko sprzeciwiające się wysprzedaży 33 ha południowej części lotniska. Takie stanowisko Rady Powiatu oznaczało brak akceptacji dla programu rozbudowy lotniska , prezentowanego przez urzędnika i przedstawiciela Prezydenta, które to wystąpienie nikogo do racji prezydenta nie przekonało. Stanowisko Rady Powiatu oznaczało również brak akceptacji dla Radnych Rady Miasta Krosna popierających błędne pomysły Prezydenta. Lotnisko krośnieńskie to nie jest tylko sprawa miasta Krosna i miejskich notabli to sprawa , również powiatu i całego regionu. Negatywne stanowiska w sprawie parcelacji lotniska zajęły rady powiatów jasielskiego i brzozowskiego.
Listy protestacyjne w obronie lotniska przesłało wiele indywidualnych osób specjalistów lotnictwa i działaczy społecznych. Bardzo znamienny jest list przesłany do Prezydenta Krosna z dn. 22.04.2008r podpisany przez 21 wybitnych polskich pilotów i instruktorów PLL „LOT”, EUROLOT, WIZZAIR. W swoim liście twierdzą oni że,” Z ekonomicznego punktu widzenia pomniejszenie powierzchni lotniska stanowi zaprzeczenie trendu obowiązującego od kilku lat wśród administratorów portów lotniczych. Daje się zauważyć tendencję wprost przeciwną : zarządzający lotniskami podejmują czasami wręcz rozpaczliwe działania na rzecz powiększenia obszarów lotnisk”. Odnosząc się do projektu
władz Krosna forsowanego przez Prezydenta Przytockiego , piszą „ opierając się na własnych obserwacjach i doświadczeniu , decyzję o pomniejszeniu powierzchni użytkowej lotniska w Krośnie uznajemy za co najmniej nieodpowiedzialną. Osoby reprezentujące takie rozwiązanie uznajemy za niekompetentne, pozbawione intuicji i wizji perspektywicznej, oraz ignorantów w dziedzinie lotnictwa cywilnego”. Są to bardzo mocne słowa wypowiedziane bezinteresownie w trosce o losy lotnictwa w Krośnie. Przy sprawnej i nachalnej propagandzie sukcesów władzy takie głosy niestety nie są słyszalne przez szerokie gremia społeczne. / List oraz inne dokumenty związane z lotniskiem, znajduje się na stronie KOL http://lotnisko-krosno.com.pl/ /
Koncepcje Prezydenta popiera wąska grupa specjalistów , głównie tych, którzy na zlecenie, za pieniądze , według założeń urzędników nie mających fachowej wiedzy z branży lotniczej, wykonują projekty lotniska. Znamienne jest to , że w pewnym okresie władza ograniczała dostęp do zaprojektowanej koncepcji modernizacji lotniska dla tych z którymi zgodnie z przepisami ustawy Prawo Lotnicze należało dokonać wcześniejszych uzgodnień. Tłumaczono to „tajnością” dokumentacji i specjalnymi umowami z wykonawcą dokumentacji. Przy normalnej współpracy różne opinie fachowców są pożądane. Wszystkie zasadnicze uwagi Klubu Seniorów Lotnictwa i Komitetu Obrony Lotniska, a także innych organizacji i osób z branży lotniczej zgłaszane do koncepcji rozbudowy lotniska zostały odrzucone. Jest to wyrazem lekceważenia osób , którzy bezinteresownie chcą się włączyć w tworzenie nowej rzeczywistości na lotnisku . Tak jak to było w wolnej przed wojennej Polsce, kiedy lotnisko było budowane. No cóż ? Teraz są inne czasy. Jest teraźniejsza „samorządność”.
Jak wiadomo od 2005r właścicielem lotniska jest gmina Krosno. Nie Prezydent , ani nie Rada Miejska. W tej sytuacji władze Krosna nie mogą zarządzać lotniskiem jak prywatnym folwarkiem. To jest dobro społeczne, którym urzędnicy zarządzają w imieniu społeczeństwa. Działanie władzy bez opinii społecznych, oraz odrzucenie uwag zgłaszanych do projektów , a także do Studium Uwarunkowań przez różne społeczne środowiska budzą sprzeciw i rozgoryczenie. Prezydent i Rada formalnie mogą odrzucić nawet słuszne uwagi mieszkańców i środowiska lotniczego , ale takie działanie przynosi szkodę na majątku gminy. Niestety w tym zakresie prawo o samorządzie nie jest doskonałe. W takich sytuacjach społeczeństwu pozostaje tylko nie zawsze skuteczna kartka wyborcza. Dlatego władza w Polsce tak często czuje się bezkarna. Jest to zapewne paradoksem naszej tak zwanej demokratycznej rzeczywistości. Aby zachować własną godność i udowodnić, że mamy świadomość tego co się wokół nas dzieje i co się z nami dzieje musimy wykorzystać te skromne środki , które nam ta ułomna demokracja daje.
Śledząc uchwały Rady Miasta Krosna w sprawie lotniska widać, że decyzje zmierzające do okrojenia funkcji lotniska i wyeliminowanie Aeroklubu Podkarpackiego było wcześnie przygotowywane. Szkoda że, wcześniej nie zostało to zauważone. Można było to zaobserwować na podstawie wprowadzanych zmian w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Miasta Krosna. Pierwszą istotną zmianę dokonano już 26.07.2006r kiedy to wykreślono z punktu 6.5 „Lotnisko” m.in. sentencję: „a/ zachować dotychczasowe przeznaczenie terenów pod lotnisko i działalność związaną z funkcją lotniska”
Już wówczas ten zapis był dla władz szkodliwy, ponieważ przy takim zapisie w Studium nie można było wykroić kawałka lotniska na inne cele. W ostatniej zmianie Studium z dn. 29.03.2010r. w p. 6.5 w zdaniu „Główne funkcje, które będzie pełnić lotnisko w następnych latach to: funkcja szkoleniowa” i skreślono dalszą sentencję o treści: „a w szczególności poprzez działalność Aeroklubu Podkarpackiego – Szkoły Lotniczej , oraz Centralnej Szkoły Lotniczo –Technicznej”. Ponadto wykreślono bardzo istotny zapis, który wymagał „utrzymanie rezerw terenu lotniska”. Patrząc na te zmiany widać do czego władza zmierza, zarówno w sprawie integralności lotniska jak i współpracy z Aeroklubem Podkarpackim. Wygląda na to, że nowy właściciel i zarządzający w przyszłości nie chce „obarczać się” Aeroklubem . Być może mógłby przeszkadzać w planowanym biznesie.
W ubiegłym roku Aeroklub Podkarpacki należał do najlepszych w kraju pod względem szkolenia lotniczego.
Jak to już wcześniej wielokrotnie napisaliśmy problemem podstawowym w sporze o lotnisko była i jest sprawa lokalizacji na płycie lotniska strefy inwestycyjnej, która będzie zagrożeniem dla bezpieczeństwa lotów.
Problem ten został wyeksponowany również przez Zespół Lokalizacji Zagrożeń w Lotnictwie Cywilnym, który w piśmie do Prezydenta Krosna z dn. 29.04.2009r uzasadnił swoje stanowisko i apelował do władz, „że nie warto szafować zdrowiem i życiem pilotów , skoczków i pracowników fabryk”, które w tej strefie mają być zlokalizowane.
Tę opinię Prezydent zignorował, a na Walnym Zgromadzeniu Aeroklubu Podkarpackiego lekceważąco wypowiedział się na temat tej opinii i jej autorów.
Można przytoczyć inne negatywne opinie przeciwne koncepcji krośnieńskich urzędników wyrażone i przesłane do Urzędu. Autorami są bardzo znane osobistości branży lotniczej, które przesyłali nie tylko uwagi krytyczne, ale bezinteresownie przysyłali konkretne
rozwiązania. Wiele z tych opinii było już publikowane. / Niektóre są umieszczone na stronie KOL http://lotnisko-krosno.com.pl/
Uwagi , opinie i protesty tak licznych środowisk lotniczych, oraz społecznych są uparcie przez Pana Prezydenta odrzucane. Wszystkich tych pilotów i specjalistów z Warszawy którzy bezinteresownie wspierali KOL i słali pisma i petycje do Prezydenta, Pan Prezydent na Walnym Zgromadzeniu Aeroklubu Podkarpackiego nazwał bardzo niegrzecznie „V-tą kolumną z Warszawy”, a ich działanie „dywersją”. Trzeba mieć dużo tupetu aby publiczne wygłaszać apele w stylu; „ Apeluję w tym momencie do zaprzestania haniebnych działań, które prowadzą do degradacji naszego projektu”. Działania osób, którzy wrażają bezinteresowne i krytyczne opinie i którzy bronią lotniska przed parcelacją i degregacją nazywa „działaniem haniebnym”. Ogłosił również , że do koncepcji lansowanej przez Urząd jest przychylność wszystkich zainteresowanych instytucji. Aby słuchaczom dobrze to uświadomić dodał, że jeśli „tych atrybutów nie wykorzystamy to jesteśmy pokoleniem straconym”. Mocne słowa . Wystarczy przyjąć koncepcję Pana Prezydenta Piotra Przytockiego, będziemy uratowani. A w ogóle to proszę uważać, ponieważ Pan Prezydent umie pogrozić paluszkiem. Zapewne z upoważnienia samego Pana Ministra. Tu cytat: „ Jest pełne poparcie Ministra. Minister Infrastruktury powiedział wprost, że jeśli ten projekt upadnie polecą głowy. A wiecie jaka jest struktura, kto podlega panu Ministrowi”. Po czym dodał; „ I tak to w rzeczywistości wygląda”. Wygląda jak widać, a dofinansowanie jak na razie Minister wstrzymał. Swoją rzeczywistość Pan Prezydent opiera na ekspertyzie wykonanej na zlecenie przez Pana Oktawiana Jarosza specjalistę w dziedzinie przeszkód lotniczych na lotnisku Kraków- Balice, oraz na koncepcji opracowanej przez firmę Pana Ryszarda Zaremby specjalistę w zakresie projektów lotniskowych. Nie można negować fachowości tych Panów. Wiadomo jednak , że wynajęte biura wykonują projekty według założeń dostarczonych przez zleceniodawcę. Krośnieńska władza przejmuje stanowisko, że nie ma racji cały sztab ludzi lotnictwa, działających bezinteresownie, znanych instruktorów pilotów lotnictwa pasażerskiego i sportowego, wysokiej rangi pilotów wojskowych, ponieważ Pan Prezydent podejmuje swoje decyzje w oparciu zdanie dwóch wynajętych i opłacanych z naszych pieniędzy ludzi.
W takim artykule nie ma sposobu, aby przytoczyć wszystkie opinie krytyczne wobec projektów działań Pana Prezydenta w sprawie lotniska.
Warto zapoznać naszych czytelników ze stanowiskiem Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa RP – Klub Generałów Lotnictwa przesłanym do Prezydenta Krosna w lipcu 2008r. W tym piśmie czytamy: „Klub Generałów Lotnictwa z dużym zaskoczeniem przyjął informacje o zamiarze władz Gminy Krosno, przeznaczania części lotniska –Krosno do sprzedaży”. Dalej członkowie stowarzyszenia zwracają się z prośbą do Pana Prezydenta „o uwzględnienie w swoich decyzjach dotyczących lotniska Krosno wszystkich aspektów, a w tym problemów szkolenia dla potrzeb lotnictwa cywilnego i potrzeb obronności państwa”. Następnie piszą: „Stowarzyszenie i Klub Generałów posiada w swoim gronie wielu doświadczonych dowódców , profesorów i specjalistów , którzy są wstanie dokonać szczegółowej analizy i opracować perspektywiczny plan wykorzystania lotniska Krosno uwzględniający potrzeby miasta i regionu. Jesteśmy gotowi spotkać się z Panem i pańskim Urzędem, aby ten problem przedyskutować.” Podpisał Prezes Klubu Generałów Lotnictwa -Gen. bryg. Pil. Roman Harmoza. Pan Prezydent nie skorzystał z tej propozycji. Być może tych generałów również zaliczył do V-tej kolumny.
Rzeczywiście w przytoczonym wyżej piśmie generałów został poruszony bardzo istotny problem szkolenia dla potrzeb lotnictwa i obronności państwa. Jest prawdą, że sieć lotnisk w Polsce jest bardzo słaba. Jakie będą potrzeby w przyszłości nikt teraz nie przewidzi. Mogą być potrzeby bardzo ważne .
Strefa inwestycyjna na lotnisku bez wątpienia ograniczy rozwój lotniska w kierunku nie znanych jeszcze teraz perspektywicznych potrzeb.
Sama strefa inwestycyjna i ten naiwny wzrost atrakcyjności miasta Krosna z powodu jej utworzenia jest sprawą banalną. Takich stref wokół Krosna i nawet w otoczeniu lotniska można zrobić kilka, ale po co? Kto tu będzie inwestował ? Szczególnie mając na uwadze strefy w Mielcu lub w Rzeszowie. Więc po co psuć to lotnisko. Krosno bez tej strefy jest miastem atrakcyjnym. Trzeba nim tylko dobrze zarządzać.
Można zrozumieć, że Krośnieńska Rada problemu lotniska nie rozumie. Ale Prezydent to raczej powinien. Ktoś ustalił, że jest najlepszy w Polsce.
Oczywiście miejsca pracy są bardzo ważne. Nie ma jednak żadnych gwarancji że po wydaniu tych 25mln /których zresztą już nie ma/ na uzbrojenie strefy w tym miejscu, że te miejsca pracy będą .
Na pewno trzeba podejmować działania w wyniku których będą tworzone miejsca pracy. Trzeba to robić mądrze nie tak , że jedno się buduje, a inne niszczy.
Aby nie dopuścić do parcelacji lotniska Aeroklub Polski nie chciał zgodzić się na przekazanie zarządu nad lotniskiem na rzecz Urzędu Miasta Krosna. Był to ostatni argument przetargowy Aeroklubu Polskiego z władzami miasta w tym, aby nie dopuścić do lokalizacji strefy inwestycyjnej na lotnisku.
Według informacji Prezesa Aeroklubu Polskiego „ Prezydent wywierał presję na władze Aeroklubu przez powiadomienie Urzędu Lotnictwa Cywilnego o rzekomych uchybieniach Aeroklubu w prowadzeniu lotniska. Kolejne kontrole nie potwierdzały stawianych zarzutów, które uniemożliwiałyby użytkowanie lotniska. W istniejącym stanie było użytkowane od bardzo dawna. Pod presją Prezydenta Miasta , Zarząd Aeroklubu Podkarpackiego złożył wniosek do Aeroklubu Polskiego, który wystąpił do Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego o przeniesienia zarządu lotniskiem w Krośnie na Prezydenta Miasta. Zamiast wspierać Aeroklub jako zasłużoną dla polskiego lotnictwa instytucję, władze Krosna wykorzystały jego słabość finansową. Każdy kto ma dobrą wolę chroni instytucję, która skutecznie wypełnia zadania do których została powołana. Na przykładzie Aeroklubu widać, że w Krośnie jest inaczej.
W dniu 02.07.2009r do Prezesa do Urzędu Lotnictwa Cywilnego wpłynął Wniosek Prezydenta Miasta Krosna o wykreślenie lotniska Krosno z rejestru lotnisk cywilnych ze względu rażące naruszenie przepisów Prawa Lotniczego przez zarządzającego lotniskiem Aeroklub Polski.. Uzasadniał to m/inn: brakiem zatwierdzonego planu ochrony lotniska, planu zapewnienia ochrony meteorologicznej , brakiem ogrodzenia. /Pismo Prezydenta Krosna z 30.06.2009r Nr R.A.6422-1/13/09/
Ponadto Prezydent w dn. 16.09.2009r złożył skargę do Prokuratury Okręgowej w Krośnie. W wyniku tego doniesienia Prokurator wstąpił do toczącego się postępowania w sprawie wykreślenia lotniska w Krośnie z rejestru lotnisk cywilnych. Realizując czynności Prokurator wniósł o przeprowadzenie kontroli i postępowania administracyjnego na lotnisku w celu rozpatrzenia wniosku Prezydenta Miasta Krosna o wykreślenie lotniska z rejestru lotnisk z uwagi na rażące naruszenie Ustawy Prawo Lotnicze z dnia 3.07.2002r przez Aeroklub Polski. W wyniku przeprowadzonego postępowania i kontroli stwierdzono „istnienie dwóch dróg publicznych przebiegających przez teren lotniska, budynku jednorodzinnego wraz z zabudowaniami gospodarczymi , boisko sportowe wraz z barakiem , magazyn , teren do nauki jazdy”. Stwierdzono też brak ogrodzenia. Potwierdzono zarzuty Prezydenta, które od lat wszyscy znali i nikomu one nie przeszkadzały. Niektóre zostały wprowadzone z inicjatywy Urzędu Miasta, zapewne przy akceptacji ówczesnego zarządzającego Aeroklubu Podkarpackiego. Istniejące tam drogi były dla okolicznych mieszkańców wygodne. Jest oczywiste, że przy rozbudowie lotniska ten układ dróg w sposób oczywisty byłby zastąpiony innymi. Użycie wymienionych zarzutów wobec Aeroklubu zmierzające do przejęcia zarządzania okazało się działaniem nierozważnym ponieważ doprowadziło do zamknięcia lotniska. Z punktu interesu społecznego wynik działań i negocjacji owocujący zamknięciem lotniska, brakiem finansowania i stratą czasu jest niewątpliwie naganny. Poziom negocjacji świadczy o tym, że ta władza nie ma przygotowania do rozwiązywani złożonych problemów.
Prezes ULC stwierdził, że zarzuty Prezydenta nie są rażące i nie naruszają ustawy Prawo
Lotnicze, ale lotnisko na okres 1 roku na wniosek Prezydenta zamknął, aby Prezydent
jako już nowy zarządzający lotniskiem w ciągu tego roku wskazane przez siebie nieprawidłowości usunął. No cóż? Tylko patrzeć jak wciągu roku lotnisko będzie ogrodzone. Należy życzyć powodzenia. Według Pana Prezydenta jeden dom mieszkalny stanowił niebezpieczeństwo, a zabudowa przemysłowa na 33ha w niedalekiej odległości od płyty startowej niebezpieczeństwa nie spowoduje. Oby się okazało ,że nieszczęścia nie będzie.
Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że lotnisko zostało zamknięte na wniosek Prezydenta
i w wyniku Jego działania. Jak widać w mediach i wypowiedziach Prezydenta mówi się
i podkreśla , że to ULC zamknął lotnisko. To prawda bo tak nakazuje prawo. Jednak Urząd ten został zmuszony do zamknięcia przez Prezydenta , który wyszukał przeszkody , które nikomu dotychczas nie przeszkadzały. / Kopia decyzji ULC wraz z uzasadnieniem dotycząca zamknięcia lotniska jak i wiele innych informacji jest podana na stronie KOL http://lotnisko-krosno.com.pl/
Jest jakąś paranoją w tym , że rzeczniczka Prezydenta Pani Joanna Sowa złożyła w Jego imieniu oświadczenie w telewizji Rzeszów o treści: „ Z całą stanowczością można stwierdzić, że Prezydent nie złożył wniosku o zamknięcie lotniska.” Takiego kłamstwa osoby , która reprezentuje Prezydenta nie da się komentować. Nasuwa się tylko pytanie co to za ludzie?
Jest oczywiste, że aby rozbudować lotnisko trzeba mieć współfinansowanie z funduszy unijnych. Dobrze by jednak było, aby władze Krosna opracowały wniosek do Urzędu Marszałkowskiego. Jeśli potrafią, ponieważ trzeba to umieć to robić.
Bardzo interesująca jest opinia Radcy Prezesa ULC Pana Piotra Wierzbowskiego.
Podkreśla on znaczenie specjalistów d/s zarządzania projektami inwestycyjnymi. Cyt: „Bez takiej własnej kadry lub bez konsultowania wykonanych projektów /nawet tych wykonanych przez renomowane firmy konsultingowe / ze specjalistami w tym zawodzie – istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że projekt zostanie odrzucony.” I dalej „ Przykładem jest właśnie to lotnisko w Krośnie, bo gdyby projekt był zrealizowany zgodnie z procedurami wymaganymi przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Instytucję Pośredniczącą to można było oczekiwać skutecznego zrealizowania inwestycji, która jest aktualnie konieczna dla danego podmiotu.”. Nie ma się co czarować. Urząd miasta Krosna takich specjalistów nie ma. Trzeba pychę i ambicje odłożyć na bok i szukać dobra społecznego. Ten majątek czyli to lotnisko nie jest własnością Gminy, a nie Radnych ,ani Prezydenta.
Eksperci oceniają , że szanse na finansowanie tej inwestycji zakresie Centrum Szkolenia Lotniczego, pomimo tak licznych błędów jeszcze są. Podejmując tak ważne decyzje jak dotyczące lotniska, potrzeba szukać dobra społecznego , mieć trochę pokory, szacunku dla partnerów z branży lotniczej i tych, których się reprezentuje.
W przeciwnym razie, nadal dla chorobliwych ambicji będzie się gubić dobro wspólne. Pozostanie tylko wstyd dla Krosna.
Projekt był na liście kluczowych projektów przeznaczonych do finansowania z programu Rozwój Polski Wschodniej. Był na liście , ale Urząd Krosna nie złożył formalnego wniosku. Może i dobrze, bo ten projekt jest bardzo szkodliwy, który w wersji proponowanej przez Urząd nie powinien być realizowany.
Gazeta „Puls biznesu” z 17.12.2009r pod znamiennym tytułem „nieudacznicy tracą miliony” informowała o tym, że „Minister Infrastruktury Pani Elżbieta Bieńkowska ostrzegła , że zabierze leniom unijne dofinansowanie” , jeśli do końca 2009r nie złożą programów naprawczych. I dalej: „chociaż te samorządy podpisały z samorządem umowy w praktyce oznacza to skreślenie ich z listy. Do tych samorządów , „ które mało zrobiły” należy też Krosno. Mało zrobiły ponieważ „zaplątały” się w parcelację lotniska.
Jak się to „zaplątanie” wybiela warto zwrócić uwagę na słynny i popularny portal internetowy w Krośnie Krosno24, który to ogłasza krośnianom, że „ Krosno rezygnuje z milionów bo…. chce więcej”. Najbardziej znaczący jest tu wielokropek.
Jedni zapewne uwierzyli , że teraz to będzie fura kasy. Inni zaś mówili, że jeśli Prezydent zrezygnował z parcelacji lotniska to dobrze, że wreszcie się opamiętał.
Ani jedno , ani drugie nie jest prawdziwe , bo według ostatnich oficjalnych stron internetowych Miasta Krosna, projekt stref inwestycyjnych jest dalej forsowany. Na potwierdzenie tego Pan Prezydent , za nasze pieniądze zamówił dwie ekspertyzy, które mają potwierdzić słuszność Jego projektu. Zresztą to zamówienie złożył jak zwykle u tego samego specjalisty. Można sądzić że specjaliści lotnicy wypowiedzą się na temat tych ekspertyz.
Jeszcze raz trzeba podkreślić że lotnisko w Krośnie zostało zamknięte z inicjatywy Pana Prezydenta Piotra Przytockiego, i wyniku uporu o to, aby utworzyć strefę inwestycyjną na płycie lotniska. Temu działaniu z nieznanych przyczyn został podporządkowany cały proces uruchomienia rozbudowy lotniska i cała procedura starań dofinansowanie unijne. Odbywa się to przy biernej akceptacji Rady Miasta Krosna.
Wreszcie dobra wiadomość! Lotnisko otwarte! Balony mogły latać. Prawo lotnicze już nie jest naruszone. Zmieniono granice lotniska i dawne przeszkody, które były argumentem do zamknięcia /dom boisko i inne/ nie istnieją, ponieważ znalazły się poza granicami lotniska. Ogrodzenie? Teraz to już drobiazg. Na pewno to nieszczęsne ogrodzenie kiedyś się zrobi.
Jest to sposób usuwania przeszkód w iście europejskim stylu, gdzie dla smakoszy francuskich urzędnicy Unii Europejskiej przekwalifikowali ślimaka w rybę.