DONOŚNY DZWON Nr 4
Nasz Program
Proponujemy Państwu nasze czasopismo „Donośny Dzwon”.
Jest to kontynuacja poprzedniego naszego pisemka o nazwie „Dzwon”.
Wydając to czasopismo chcemy uczestniczyć czynnie w życiu społecznym. Będziemy zajmować się głównie sprawami lokalnymi, to znaczy sprawami naszego miasta i mieszkańców.
Oznacza to, że będzie to głównie czasopismo lokalne.
W miarę możliwości i potrzeb będziemy również zajmować się sprawami ogólnopolskimi. Zamierzamy zainteresować czytelników wydarzeniami aktualnymi oraz problemami, które są ważne, ale nie są poruszane w przeważającej większości popularnych czasopism. Nie będzie to w zasadzie czasopismo nformacyjne, a raczej problemowe. Być może skłaniające do dyskusji i może do innego spojrzenia na problemy propagowane i komentowane przez opcje polityczne, urzędy a także renomowaną prasę.
Niepokoi nas wiele złych decyzji i wydarzeń, które doświadczamy w naszej Ojczyźnie, a także w naszych najbliższych środowiskach, czyli w gminach.
Obserwując tak liczne obecnie publikatory widzimy, jak wiele spraw istotnych dla nas zwykłych Polaków jest przemilczanych, wręcz zafałszowanych i podawanych w stylu propagandy sukcesu. Uważamy, że mimo tego, że jesteśmy zwykłymi ludźmi i nie należymy do żadnych elit, nie powinniśmy milczeć. Nie możemy pozwolić „sprowadzić się do parteru” przez tych których wybieraliśmy i którzy teraz powinni służyć ludziom, a nie działać na szkodę Polski. Zaś wybrani samorządowcy w gminach nie powinni lekceważyć interesów społeczności lokalnych.
Ta sytuacja skłania nas do tego, aby /mówiąc w przenośni/ przynajmniej słownie i na miarę naszych możliwości, ale jednak „donośnie zadzwonić”.
Z konieczności i z założenia ma to być czasopismo skromne. Będziemy je wydawać dla tych czytelników których zainteresuje prezentowana nim tematyka.
Główna zasada, którą będziemy się kierować, jest taka, że będziemy pisać tylko prawdę. Czy w obecnym czasie jest możliwe? Uważamy, że tak. Ważne są kwestie etyczne, a ponadto my nie mamy potrzeby ani interesu kłamać. Po prostu dlatego, że to czasopismo nie będzie organem żadnej partii i nikt z za pleców niczego nie może nam narzucać.
Jak to zwykle bywa w prasie krajowej lub regionalnej. /Chyba że odrodzi się cenzura./ Jesteśmy członkami Stowarzyszenia Mieszkańców Miasta Krosna, które w sposób niezobowiązujący łączy ludzi, którzy interesują się sprawami lokalnymi i tym co się dzieje w naszej Ojczyźnie, po to aby każdy z nas działał dla dobra swojego środowiska i naszej Ojczyzny. Nie mamy zamiaru ani chęci nikogo pouczać. Chcemy podzielić się naszymi poglądami w wielu sprawach, oraz prezentować poglądy osób, którym dobro Polski i dobro naszej społeczności lokalnej leży na sercu. Uważamy, że szczególnie w obecnym czasie aktywność wszystkich obywateli Polski, którzy troszczą się o losy naszej Ojczyzny jest szczególnie pożądana i celowa.
Milczenie, a nie działanie jest współdziałaniem z siłami, które niszczą naszą Ojczyznę, oraz szeroko rozumiane nasze środowiska lokalne. Bierność, brak rozeznania w sytuacji gminy i państwa i ucieczka w prywatność to rodzaj uśpienia- mgły, które przysłaniają rzeczywistość i generują „sprzężenie zwrotne” w postaci decyzji i zjawisk popolitycznych oraz ekonomicznych, które docelowo niszczą prywatno-biznesowe pielesze, a w szczególności pogarszają sytuację ludzi niezamożnych.
Jeśli będzie takie zainteresowanie będziemy współpracować z zarządami i radami dzielnic miasta Krosna. Może to czasopismo stać się platformą /Ach! Co to za słowo!/ do prezentowania byćmoże małych spraw , ale bezpośrednio dotyczących mieszkańców Krosna.
Na początku będziemy nasze pisemko wydawać raz w miesiącu. Jeśli czytelnicy zainteresują się naszą publikacją zwiększymy częstotliwość i tematykę.
Jan Juszczak
Andrzej Kucharski
Marek Tenerowicz
Czy kasyno powinno powstać w Krośnie?
W ostatnim okresie wiele emocji wzbudza sprawa utworzenia kasyna
w krośnieńskim rynku. Opinie w tej sprawie są podzielone. Ludzie, dla których wartości chrześcijańskie i etyczno moralne w życiu są ważne nie mają żadnych wątpliwości.
Kasyna to hazard w najgorszym wydaniu. To zło któremu należy się sprzeciwiać, dla którego w mieście z tak piękną i bogatą przeszłością nie powinno być miejsca.
Inni wyznawcy „high life” lub jak kto woli słynnej już filozofii „rób ta co chce ta” powiadają dlaczego nie.
Otwierajmy również miejsca zabaw i uciech w każdym miejscu i na każdym kroku. Jak naród zdobył wolność niech naród używa, niech naród się bawi to się zwyczajnie należy dlaczego nie. Sprzeciwiać się to zwyczajny ciemnogród. Nawet niektórzy radni uważają, że mieszkańcy tak i tak grają, będą grać dlaczego im tego nie ułatwiać.
My nie jesteśmy od kreowania mądrej polityki prospołecznej, my jesteśmy aby organizować wszelkie rozrywki mieszkańcom.
To oburzające. To prymitywne i smutne zarazem. Lecz najsmutniejsze jest to, że duża grupa społeczeństwa w naszym mieście zajmuje stanowisko bardzo konformistyczne: - dla mnie nie ma to większego znaczenia, chcą niech otwierają kasyna.
A właśnie, że nie. Sprawa dotyczy każdego z nas, każdego mieszkańca, który swój los na stałe związał z tym miastem, tu pragnie żyć, tu budować swoją przyszłość, dobrobyt i narodową tożsamość. Tu pragnie ciszyć się i dzielić szczęściem swoim i swoich bliskich.
Dlatego nie ma prawa i niewolno mu mówić, że jest mu to obojętne. Nie tylko powinien, ale musi dawać odpór rodzącemu się złu. Za taki niewątpliwie uznać należy każdy rodzaj nałogu, w tym również hazard. Nie możemy przechodzić obojętnie obok spraw, które nas pozornie dziś tylko bezpośrednio nie dotyczą. Nie powinniśmy patrzeć spokojnie na tworzenie miejsc uciech i zabaw szkodliwych społecznie.
Dziś postrzegamy jako mało istotne dla nas. Lecz pamiętajmy, jutro możemy się chcąc nie chcąc z nimi zetknąć.
Możemy doznać krzywd, których już nic i nikt nie będzie w stanie odwrócić. Jakie korzyści może mieć spokojny obywatel tego miasta z funkcjonującego kasyna. Żadne dokładnie absolutnie, żadne.
Z kasyna do kasy miasta nie trafi choćby złotówka. Może pracę dostanie 2-3 mieszkańców a może w ogóle nikt z tutejszych. Przecież właściciel może przywieźć fachowców ze swojego miasta. Kasyno musi przynosić zyski właścicielowi a nie naiwnym graczom, szukającym łatwej fortuny.
A potencjalne ryzyko, że będzie musiał ponosić koszty wynikłe z rodzących się społecznych problemów ogromne.
Oczywiście to z twoich składek miasto zapłaci za utrzymanie rodzin i dzieci, których ten hazard doprowadzi do nędzy. To z Twoich pieniędzy zapłaci się za sądy, policje i reedukację zdeprawowanej młodzieży.
Ogromnie więc dziwi, dlaczego włodarze miasta ludzie wykazujący się niewątpliwie dużą inwencją i zapałem w rozbudowie i upiększaniu naszego miasta zabiegają o kasyno i używają „forteli aby doprowadzić do uzyskania koncesji na działalność kasyna”.
Odpowiedź jest prosta bo są zwykłymi egoistami. Ich wcale nie interesuje twój los i twoja przyszłość oni dbają tylko o swoją karierę o własne i przyjaciół korzyści.
Pod płaszczem pięknych i wzniosłych haseł społecznych realizowali i realizują własne „ego” własne ambicje. Zdobycie taniej popularności to ich nadrzędny cel. Wybudują piękne drogi i pałace, które za kilka lat okażą się niczym wobec zmian cywilizacyjnych i postępu technicznego.
Które każda chwila może w pył obrócić. Krzywdy moralne zwichrowanie mentalności młodych podatnych ludzi tego miasta są nieodwracalne.
Tego nikt nie odbuduje w jeden dzień.
Obywatel naszego miasta człowiek uczciwy i prosty napisał „jak to panowie radni w miejscu, w którym niedawno koronowaliście Matkę Bożą Murkową na patronkę naszego miasta, dziś w tym samym miejscu otwierać chcecie kasyno”. Na sali obrad Rady Miasta uroczyście zawiesili obraz Patronki Miasta, a dziś pod tym obrazem podnoszą rękę za kasynem i otwierają drzwi „szatanowi”! Tak się nie godzi szanowni rajcowie!!! To hipokryzja, to zakłamanie! Czy Panowie Prezydenci są ludźmi wierzącymi. Czy chodzą do kościoła tylko dlatego, że tam trzeba się pokazywać, bo jest to dobrze widziane?
Pamiętam czasy w tym kraju, kiedy niektórzy musieli się kryć z chodzeniem do Domu Bożego. Chrzty dzieci organizowano potajemnie. Potajemnie zawierano związki małżeńskie w kościele.
Ludzie wierzyli i czuli potrzebę modlitwy? Niestety potem w pracy zdejmowali krzyże z sal szkolnych a ich postawa moralna daleko odbiegała od przyzwoitości. Dziś idziemy do kościoła w każdą niedzielę przyjmujemy Św. Komunię i idziemy do Urzędu. By zło siać, by siać salonową filozofię powszechnie uznawanej przyzwoitości.
Niemającą nic wspólnego z naszą wiarę katolicką. Bo nie stać nas czy nie chcemy przestrzegać zasad wiary, a może po prostu zwyczajnie gramy.
Gramy przykładnych obywateli, aby w oczach społeczeństwa zyskać jak największe poparcie. Zastanawiam się co się zmieniło w tym kraju od pół wieku.
Od tych mrocznych lat budowy nieomylnego socjalizmu. Nic dokładnie nic się nie zmieniło. Jest dziś tylko większa troska o dobra materialne. Myśl i filozofia pozostaje wciąż postkolonialna. Takie same zniewolone umysły rządzą w tym mieście i kraju.
Po odrzuceniu wniosku o referendum grupy inicjatywnej przez Radę Miasta, przewodniczący Rady skierował pismo do proboszczów naszych parafii. Informuje w nim, że komisja nadzwyczajna wnioskowała do Rady odrzucenie inicjatywy w sprawie referendum.
Podaje mętne uzasadnienie. Inicjatorzy popełnili szereg błędów formalnych wręcz dopuścili się przestępstw. Przesłał uzasadnienie wniosku, aby księża mogli zapoznać się jak źle wszystko było zorganizowane. Cała wina niech spadnie na inicjatorów referendum /o tym jeszcze rozstrzygnie sąd/. Ale w swoim piśmie zapomniał dodać, że to on kilkakrotnie podnosił rękę za pozytywnym zaopiniowaniem projektu poparcia dla kasyna na kolejnych sesjach Rady Miasta.
Toż to prawdziwy Poncjusz Piłat. Umywa ręce. Nie przyczynił się absolutnie źle w tej sprawie. Niech proboszczowie wiedzą, kto tak naprawdę w tej sprawie zawinił.
Pan przewodniczący nie po raz pierwszy wykazuje się wyjątkową hipokryzją.
Taka postawa zasługuje na wyjątkową pogardę.
Nie pozostańmy głusi i nieczuli na sprawy naszego miasta. Wykażmy obywatelską postawę. Na każdym kroku pilnujmy by w bramy naszego miasta nie wpuszczano pokrętnie tylnymi drzwiami zła, tak jak dziś to czynią.
Kowal
INWESTYCJE
W KROŚNIE
Realizuje się przebudowę: drogi wojewódzkiej nr 991 od granic miasta do ul. Betleja, skrzyżowanie Lwowska - Niepodległości, most na Wisłoku, rozdział kanalizacji ściekowej i deszczowej na Osiedlu „Południe” i inne ważne inwestycje.
Równoczesna przebudowa ulic i kanalizacji w newralgicznych punktach miasta powoduje poważne utrudnienia w ruchu samochodowym. Wielu kierowców to mocno denerwuje. Te prace są celowe i miejmy nadzieję, że wykonawcy skończą je w ustalonych terminach i utrudnienia się skończą.
Pełną parą „aż dudni” w najbliższym otoczeniu idą roboty przy Centrum Dziedzictwa Szkła w skarpie Starego Miasta.
Władze twierdzą że jest to inwestycja potrzebna dla miasta, ale są liczni przeciwnicy tego projektu. Inwestycje realizuje nowo utworzony podmiot gospodarczy spółka Centrum Dziedzictwa Szkła, a partnerem w realizacji projektu jest Muzeum Podkarpackie w Krośnie. Według początkowego projektu Uchwały Budżetowej miasto miało przeznaczyć na tą inwestycję kwotę ponad 6 141 tys. zł.
Jak zapisano w uzasadnieniu projektu Uchwały Budżetowej, kwota ta zostanie przekazana jako refundacja kosztów na rzecz utworzonej spółki i wniesiona będzie do niej w formie wkładów oraz w części w formie dotacji celowej na rzecz Muzeum Podkarpackiego. Biorąc pod uwagę całokształt prac okazuje się że to „cacko” będzie kosztować znacznie więcej. Na podstawie ogólnodostępnych materiałów Urzędu Miasta trudno powiedzieć ile, ponieważ różne kwoty są podawane. Na przykład w „Wykazie przedsięwzięć miasta Krosna na lata 2011- 2019” łączne nakłady finansowe mają wynosić 8,5 mln zł, zaś w zatwierdzonej przez Radę Miasta w dn. 31.08.2011r „Informacji na temat realizacji Strategii Rozwoju Miasta w 2010r”, koszt całkowity wynosi 15,87 mln zł przy refundacji z UE w wysokości 12,68 mln zł. Przetarg na wykonanie tej inwestycji w zakresie: rozbudowy budynku Biura Wystaw Artystycznych, adaptacja i wyposażenie piwnic przedprożnych i aranżacja wolnych przestrzeni w RCKP, a więc na realizację pełnego kompleksu Centrum Dziedzictwa Szkła, został rozstrzygnięty w dn. 9.05.2011r. na kwotę 21, 392 mln zł.
Wielu krośnian zastanawia się nad celowością takiej inwestycji w tym miejscu, oraz dlaczego Konserwator Zabytków wyraził zgodę na realizację tej inwestycji.
Według informacji uzyskanych w biurze Konserwatora Zabytków w Krośnie działka, na której stoi budynek dawnego BWA jest objęta wpisem do rejestru zabytków w ramach Układu Urbanistycznego Zespołu Staromiejskiego. Sam budynek BWA jako taki nie jest wpisany do rejestru zabytków, chociaż znajduje się na Obszarze Ochrony Konserwatorskiej w Gminnej Ewidencji Zabytków.
W tej sytuacji według uzyskanych informacji Konserwator nie miał podstaw prawnych na to, aby nie wyrazić zgody na tą inwestycję.
Wobec dużej determinacji władz miasta dążących do realizacji tego Centrum Dziedzictwa Szkła w skarpie Starego Miasta, Konserwator Zabytków określił tylko warunki jakie inwestor powinien spełnić przy realizacji tej inwestycji. Tym bardziej, że inwestycja jest realizowana w strefie dawnych murów obronnych i nie wiadomo jakie elementy dawnej zabudowy mogą być zniszczone w wyniku wierceń. Jak informują wykonawcy na terenie inwestycji czyli na niewielkiej działce ma być wywiercone ponad 100 otworów na słupy wzmacniające po to aby ta budowla się nie zawaliła.
Pozostaje więc kwestia zdrowego rozsądku czy efekt będzie warty poniesionych nakładów? Komu, to Centrum Dziedzictwa Szkła w tej skarpie jest potrzebne?
Czy rzeczywiście będzie to atrakcją turystyczną Krosna? Czy przed podjęciem decyzji o realizacji tego projektu wykonano naukową analizę zasadności lokalizacji tego obiektu właśnie w tym miejscu i czy przeprowadzono jakąkolwiek analizę rentowności tego przedsięwzięcia? Kto ten „biznes turystyczny” będzie prowadził?
Te pytania są zasadne, ponieważ to miejsce ma się tak do dziedzictwa szkła jak przysłowiowy „piernik do wiatraka”.
O dziedzictwie mówi się zazwyczaj w kontekście kontynuacji i tradycji z której wywodzi się między innymi kultura i różne inne elementy w tym wyroby. Czy to miejsce ma być tylko wspomnieniem o upadających hutach w Krośnie?
Był czas kiedy można było kupić Hutę nr 1 za 9mln zł. i tam zorganizować Centrum Dziedzictwa Szkła. Obecnie nadal oferta sprzedaży Huty nr 1 jest aktualna, prawdopodobnie za niższą cenę. Według informacji uzyskanych od radnych władze Krosna nadal nie są zainteresowane kupnem, podobno ze względu na brak pieniędzy. Na obecnie realizowaną inwestycję tych pieniędzy wyda się więcej i trzeba jeszcze rozwiązać problem lokalizacji BWA. Ponadto miasto zyskałoby pokaźny majątek w postaci działki 4ha w centrum miasta. /Gdzie tu gospodarność?/
Wprawdzie już wówczas Huta została bezkarnie zdewastowana, na oczach całego miasta i władze miasta również na tą dewastację nie zareagowały.
Wychodząc zapewne z założenia, że właściciel może robić z własnością co mu się podoba, nawet wówczas gdy obiekt znajduje się na obszarze ochrony konserwatorskiej gminnej ewidencji zabytków. Często mówimy, że żyjemy w ciekawych czasach i to jest prawda, ale żyjemy też w czasach ogromnych dewastacji tego co stworzyły niedawne i wcześniejsze pokolenia. Właśnie ta huta była kolebką przemysłu szklarskiego w Krośnie. Tam pracowali twórcy i kontynuatorzy tego dziedzictwa i też zostali „zniszczeni”.
Skoro władze miasta Krosna uznały, że to Centrum Dziedzictwa Szkła ma być właśnie takie, w tej skarpie i za taką cenę, to jak wdać będzie, ale jest jakoś smutno.
Może ktoś powiedzieć, po co rozgrzebywać sprawę, w której decyzje są podjęte i obiekt się buduje i może będzie ładnym obiektem. Problem jest w tym, że dokonuje się zamiany przysłowiowej „siekierki na kijek”, ponieważ właściwym miejscem na zorganizowanie Centrum Dziedzictwa Szkła jest stara Huta nr 1. Natomiast obiekt nowy będzie tylko namiastką tego co można było zrobić w starej hucie.
Tak się właśnie niszczy nasze dziedzictwo i działa niegospodarnie.
Andrzej Kucharski
Z cyklu: Działalność Rad i Zarządów dzielnic i osiedli.
Nowe Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krosna.
Rada Miasta Krosna podjęła decyzje o opracowaniu nowego Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krosna.
Opracowanie to określa dla całego miasta między innymi sposób zagospodarowania terenów miejskich, przeznaczenie terenów i określa uwarunkowania, które na przeznaczenie terenów wpływają. Jest to bardzo ważny dokument miejski którego zapisy wpływają na decyzje o zagospodarowaniu przestrzennym miasta i mają wpływ na decyzje dotyczące dzielnic i konkretnych mieszkańców.
Studium nie jest prawem miejscowym, ale według przepisów prawa, Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego, które opracowuje się dla konkretnych obszarów miasta, muszą być zgodne ze Studium i te są prawem miejscowym. Prezydent Miasta Krosna zwrócił się do różnych urzędów, aby zgłosiły swoje uwagi do planowanego opracowania Studium. Zwrócił się również o wniesienie uwag do zarządów dzielnicowych i osiedlowych.
Zarząd Osiedla „Południe” na zebraniu w dn. 13.06.2011r podjął uchwałę, i składa wniosek, aby wprowadzić zmiany w dotychczasowym Studium i usunąć ze Studium planowaną drogę tzw. Łukasiewicza II.
Swój wniosek Zarząd Osiedla „Południe” uzasadnia następująco: Plany budowy drogi tzw Łukasiewicza II są negatywnie oceniane przez większość mieszkańców Osiedla „Południe” i nie tylko, ponieważ szerszy krąg mieszkańców Krosna uważa, że budowa nowej drogi zbiorczej równoległej do istniejącej ul. Łukasiewicza jest nieuzasadniona.
Mieszkańcy Osiedla już wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat wyrażali swoją dezaprobatę wobec planów budowy takiej drogi. Wyrażali to w licznych petycjach, pismach i uwagach kierowanych do Prezydenta i Rady Miasta Krosna, głównie w okresach zatwierdzania zmian Studium
i Planów Miejscowych. Mieszkańcy Osiedla „Południe” na zebraniu ogólnym w dn. 22.02.2006r podjęli uchwałę nr. V/4/06 w której negatywnie ocenili plany budowy ul. Łukasiewicza II i wnioskowali o usunięcie tej drogi ze Studium Uwarunkowań Przestrzennego Zagospodarowania Miasta Krosna.
Na kolejnym zebraniu ogólnym w dn. 26.06.2009r podjęto uchwałę nr.1/2/2009 według której Zarząd Osiedla jest zobowiązany do działania i wnioskowania na rzecz usunięcia tej drogi ze Studium i z planów Miejscowych, oraz działania na rzecz wstrzymania przygotowania budowy I-go odcinka tej drogi pomiędzy ul. Grodzką i ul. Czajkowskiego. Niestety jak dotychczas, ani Pan Prezydent, ani Rada Miasta Krosna nie uwzględniły postulatów statutowych samorządowych organów Osiedla „Południe”, ani protestów mieszkańców indywidualnych i wniosków składanych zbiorowo.
Mamy nadzieję, że tym razem będzie inaczej i władze nie będą lekceważyć wniosków mieszkańców naszego Osiedla. Demokracja bowiem nie polega tylko na demokratycznym wyborze władz, ale głównie na rządzeniu według woli wyborców.
W przeciwnym wypadku gdy władza ignoruje żądania wyborców staje się władzą totalitarną.
Planowana droga spowoduje wprowadzenie dodatkowego ruchu do miasta, wpłynie na pogorszenie warunków życia w Osiedlu „Południe”. Będzie przyczyną wyburzeń domów, dewastacji środowiska naturalnego
i dewastacji historycznie ukształtowanego układu urbanistycznego i kulturowego miasta.
W przypadku realizacji tej drogi teren o charakterze ogrodowym zawarty pomiędzy Lubatówką a ul. Łukasiewicza ulegnie dewastacji.
Wymagane osłony dźwiękochłonne zmienią charakter tego krajobrazu i środowiska przyrodniczego, które stanowią o pięknie tego śródmiejskiego obszaru.
Władze miasta powinny spojrzeć bardziej nowocześnie na problem kolizji, jaki zachodzi pomiędzy problemem ruchu kołowego, a środowiskiem człowieka.
Wszędzie tam gdzie stosuje się logiczne i przyjazne ludziom plany urbanistyczne dąży się do tego, aby ograniczać ruch w centralnej części miasta. Na ten czas mamy już jedną drogę przelotową przez środek miasta niby tak zwaną „obwodnicę”.
Wygląda na to, że w Krośnie działa jakiś „wirus” niszczący miasto. /Takim przykładem niszczenia i wielkim skandalem jest między innymi wycięcie potężnego jesiona przy ul. Łukasiewicza.
W licznych miastach stoją potężne drzewa przy ruchliwych ulicach – np. w Warszawie przy ul. Szucha - i nikomu to nie przeszkadza, a w Krośnie widocznie brakuje drzewa na opał./
Są sposoby na poprawę warunków dla ruchu samochodowego w miastach. Trzeba mieć tylko wolę aby poszukiwać właściwych rozwiązań. Rozwiązania tego problemu w miastach nie polegają tylko na budowie dróg, ale zależą od wielu czynników, które powinny być brane pod uwagę. Jest też faktem, że w miastach budowanych przez kilkaset lat nie rozwiąże się skutecznie problemów związanych ze współczesnym ruchem samochodowym.
Jeśli ktoś wmawia, że to zrobi to nie są to poważne obietnice. Chyba że miasto się zburzy, zdewastuje i wybuduje od nowa z nowoczesnymi arteriami.
Nowa ul. Łukasiewicza II będzie praktycznie ulicą łączącą skrzyżowanie na tzw „obwodnicy” w Polance z ul. Krakowską i będzie drogą na Korczynę i Rzeszów. Stworzy to paradoksalną sytuację w której droga biegnąca przez środek miasta przejmie ruch samochodowy do miejscowości na wschód od Krosna. Ponadto łatwo dostrzec problem, że planowana droga spowoduje silne spiętrzenie spiętrzenie ruchu na ul. Lwowskiej, co utrudni ruch w mieście.
Nie można zgodzić się z wytartą już przez lata tezą wysuwaną przez władze miasta że „droga ta jest konieczna i strategiczna dla miasta co potwierdza studium transportowe”.
Studium transportowe tego nie potwierdza. Zawiera tylko ciągle te same, a zarazem niczym nieuzasadnione wynikające z założeń zleceniodawcy, twierdzenia o rzekomej konieczności tej drogi. Są to twierdzenia, które nie są poparte żadną wariantową analizą innych korzystnych dla miasta rozwiązań komunikacyjnych w kontekście całego miasta. Plany usprawnienia ruchu w mieście w oparciu o koncepcje z lat 20-tych ubiegłego wieku trącą przysłowiową myszką i najwyższy czas je zweryfikować.
W obecnej sytuacji należy podjąć pilne działania w celu budowy prawdziwej obwodnicy na obrzeżach miasta.
W tym zakresie już od wielu lat do teraz nie ma skutecznych działań kolejnych władz Krosna.
Krosno jest niewątpliwie jedynym z nielicznych miast w Polsce /niczym słynny już Augustów/ w którym tzw „obwodnica” biegnie przez środek miasta.
Istnieje pilna konieczność wybudowania dróg okrężnych wokół miasta wraz z mostem po stronie północnej miasta, oraz rzetelna modernizacja dróg promieniowych prowadzących do miasta. Pilne jest rozwiązanie problemu tzw. „zetki” niezwykle uciążliwej dla kierowców w Osiedlu „Południe”.
Rozwiązanie tych problemów i ocena ich skuteczności pozwoli na wybór dalszych kierunków działania w zakresie rozwiązań komunikacyjnych w Krośnie.
Jan Juszczak
AKTUALNOŚCI
SESJA RADY MIASTA KROSNA
W dn. 31.08.2011r odbyła się XVIII sesja Rady Miasta Krosna. Rada Miasta podjęła uchwały ważne dla miasta.
Między innymi:
- Podjęto uchwałę w sprawie uchwalenia „Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krosna pn. „Przemysłowa I”. Przedmiotem tego planu jest określenie granicy, która obejmuję obszar lotniska i przyległe tereny. W obszarze wyznaczono 68
terenów i określono ich różne przeznaczenie, zasady zagospodarowania i linie rozgraniczające te tereny. Określono zasady i standardy kształtowania zabudowy.
Ustalono zasady rozbudowy i budowy systemów komunikacji i infrastruktury technicznej.
Obszary wyłączone z dawnej płyty lotniska zostały oznaczone symbolem „PU”. Symbolem tym oznaczono tereny przeznaczone pod wszelką działalność produkcyjno-usługową z wyłączeniem
składowania odpadów przemysłowych. Dopuszcza się parkingi, garaże i dojazdy dla samochodów ciężarowych.
Przez uchwalenie zmiany „Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krosna” i obecnie planu miejscowego „Przemysłowa I” został zakończony etap wydzielenia obszaru o powierzchni 38 ha z dawnej płyty lotniska na cele zabudowy pod działalność inwestycyjną.
To wydzielenie /często przez przeciwników nazywane parcelacją lotniska/ jak wiemy zostało zrealizowane przy sprzeciwie środowiska lotniczego i znacznej części społeczności Krosna.
Jesteśmy społeczeństwem słabo zorganizowanym, ponieważ w tak ważnej sprawie powinno się odbyć referendum.
W naszym przekonaniu władze nie powinny podejmować tak ważnych decyzji wbrew fachowym środowiskom.
Plan miejscowy jest prawem miejscowym i wszyscy protestujący przeciw zaistniałym rozwiązaniom możemy sobie teraz w przysłowiowym „bucie pokiwać” - wszyscy łącznie ze skłóconym
i nieskutecznym środowiskiem lotniczym wraz z „doradcami”.
Teraz za publiczne pieniądze na społecznej własności zostaną uzbrojone tereny pod niewiadomo czyje inwestycje.
Władza przed wyborami pochwali się działaniem na rzecz tworzenia miejsc pracy. Inwestorzy „dadzą” zatrudnienie części lokalnej społeczności.
Wszyscy będziemy mogli sobie popatrzeć, jakie flagi narodowe będą tam powiewać.
To prawda nie można marginalizować poważnych spraw oraz osądzać poważnych ludzi, ale tak brutalne okrojenie płyty lotniska i jak to jest planowane, wystawienie na sprzedaż społecznej własności /nawet części/, tworzonej przez naszych przodków zawsze będzie budzić kontrowersje i krytykę. Bez względu
na to, czy się to komuś podoba, czy nie.
- Na sesji podjęto uchwałę w sprawie zmiany miejscowego planu- „Śródmieście IV”.
Obydwa plany były wyłożone do publicznego wglądu na 21 dni. Mieszkańcy nie zainteresowali się wyłożonymi planami. Była tylko jedna uwaga do pierwszego planu.
Rada Miasta na tej sesji zatwierdziła również: zmiany do budżetu miasta na 2010r, informacje na temat realizacji „Strategii Rozwoju Miasta Krosna w 2010r” , „Strategię Oświatową Miasta Krosna na lata 2011-2016”, „Strategię Rozwiązywania Problemów Społecznych w Mieście Krośnie na lata 2011-2016”.
Są to obszerne dokumenty opracowane między innymi przez grona naukowe. Zapewne będą dostępne w internecie.
Zakres spraw podejmowanych na sesji był obszerniejszy i warto jeszcze zwrócić uwagę na uchwałę w sprawie;
„Określania trybu i szczegółowych kryteriów oceny wniosków o realizację zadań publicznych w ramach inicjatywy inicjatywy lokalnej”.
Inicjatywa lokalna jest tu określana jako forma współpracy władz samorządowych z mieszkańcami w celu realizowania zadania publicznego na rzecz społeczności lokalnej miasta Krosna.
Jak napisano w uzasadnieniu uchwały z inicjatywą lokalną mogą wystąpić mieszkańcy Krosna, bezpośrednio lub za pośrednictwem organizacji pozarządowych lub podmiotów prowadzących działalność pożytku publicznego i wolontariat. W ramach tej inicjatywy lokalnej mogą być realizowane zadania publiczne.
W celu opiniowania wyboru wniosków do realizacji zostanie powołana przez Prezydenta Krosna specjalna komisja.
W uchwale określono kryteria punktowe na podstawie których wnioski będą oceniane. Najwięcej punków będzie przydzielane za udział finansowy wnioskodawcy w łącznych kosztach realizacji w tym wkład pracy społecznej.
/ Np. udział do 15% w kosztach zadania – 10 punktów, udział 81%- 99%- 35 punktów. Dodatkowe punkty w przedziale 1do 15 będą przydzielane za przygotowanie inicjatywy, celowość, liczbę osób zaangażowanych.
W trakcie sesji przed podjęciem uchwały dyskusja dotyczyła tylko formy formularza zgłoszeniowego.
Wydaje się, że celem uchwały jest umożliwienie realizacji inicjatyw społeczności lokalnej w swoim środowisku.
Każde rozwiązanie, które zaktywizuje mieszkańców i rozszerzy możliwości działania w swoim środowisku jest celowe.
Problem w tym, że dawniej na czyn społeczny szło się z łopatą i grabiami /chociaż te też najczęściej dawali/, teraz trzeba dołożyć kasę.
Według Ustawy o samorządzie lokalnym takim łącznikiem pomiędzy mieszkańcami a władzą, oraz inicjatorami działań oczekiwanych przez mieszkańców mogą być rady osiedlowe i dzielnicowe.
Według statutów tych jednostek pomocniczych mogą one tylko wnioskować do władz miasta o wykonie określonych prac czy inwestycji w dzielnicy. Problem jest w tym, aby władze miasta, które tworzą i realizują budżet, uwzględniały te wnioski i postulaty tych rad i aby w ich realizacji były skuteczne.
Ponadto relacje mieszkańcy- władze miejskie byłyby lepsze gdyby Radni konsultowali z mieszkańcami ważne decyzje podejmowane w uchwałach dotyczących konkretnych dzielnic i osiedli.
Jan Juszczak
Finanse Miasta Krosna
Liczni mieszkańcy interesują się sytuacją finansową miasta Krosna. Podajemy kilka danych finansowych w oparciu o „Sprawozdanie z wykonania budżetu miasta Krosna za 2010r” i Budżetu Miasta Krosna na 2011r”.
Wykonanie za 2010r.
1. Dochody ogółem 220 884 000 zł
2. Przychody ogółem 61 638 000 zł
Ogółem dochody plus przychody - 282 523 tys. zł
w tym środki europejskie 11 589 tyś zł i kredyty 38 105 tys. zł.
Wydatki plus rozchody budżetowe 274 798 tys. zł.
Łączna kwota długu na koniec 2010r wynosiła – 84 461 342 zł
Na obsługę długu w 2010r wydano łącznie 26 139 tys. zł
w tym 3 197 tys. zł odsetki.
Budżet Miasta Krosna na 2011r po nowelizacji i zmianach na 31 sierpnia 2011r. /wg materiałów na XVIII sesję Rady Miasta.
1. Plan dochodów budżetowych - 259 789 512 zł
2. Plan wydatków budżetowych - 282 511 139 zł
Planowany deficyt budżetu - 22 721 627 zł
Planowane na koniec roku 2011 zadłużenie z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek – 107 154 502 zł.
Planowane spłaty z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek wraz
z odsetkami – 29 009 212 zł.
Opracowanie na podstawie
oficjalnych materiałów UM Krosna.
Rozważania o Polsce
Polskość
Polska została powołana do istnienia aktem Chrztu św. w 966 roku i stanowi ją związek piastowskich plemion z Duchem chrześcijańskim. Tak to zapisała historia. W całej naszej historii zdarzały się okresy zaniku państwowości, lecz nie zdarzał się moment istnienia Polski niekatolickiej. Tak jak nie do pomyślenia jest rozdzielenie historii państwa polskiego od historii Kościoła w Polsce.
Tak samo nie możliwe jest oddzielenie Kościoła od życia narodu.
Istnieje pewien fenomen Polski, który polega na ścisłym zjednoczeniu państwa i Kościoła. W tej symbiozie Kościół więcej spełniał funkcji przynależnych państwu niż samo państwo.
Zwłaszcza w trudnych okresach wojen i rozbiorów, czy też w ostatnich okresach okupacji hitlerowskiej i rosyjskiej.
Dotyczyło to reform politycznych, społecznych, oświaty, kultury, rozwoju gospodarczego, a nawet obrony zbrojnej. Gdy zawiodło państwo, rządzący i armia, narodowi zawsze pozostawał wierny
i niezawodny Kościół. Przez to stał się on przednią strażą narodowego trwania.
Nasi wrogowie również o tym wiedzieli, dlatego ostrze ataku kierowali głównie na Kościół.
W zależności od przyjętej taktyki były to ciosy fizyczne lub atak zakamuflowany w postaci nasyłanych „reformatorów” lub „oddzielenia kościoła od państwa” /od Narodu/, a ostatnio działania na rzecz sprowadzenia religijności wyłącznie w sferę prywatności.
Oddzielanie społeczeństwa od Kościoła odbywa się zwłaszcza przez deprawacje poziomu kulturalnego, demoralizację społeczeństwa oraz ograniczenie oświaty.
Przez ograniczenie poziomu nauczania dzieci i młodzieży. Deprawacja poziomu kulturalnego społeczeństwa przez propagowanie różnego go rodzaju, wręcz prosto z rynsztoka „brukowych” imprez, uwłaczających Polskości i Kościołowi, a prezentowanych w telewizji i na imprezach masowych.
Celem tej walki było i jest zniszczenie Kościoła i oddzielenie go od Narodu, co praktycznie miało i ma oznaczać koniec polskości w Narodzie, i jest działaniem wymierzonym w suwerenność Polski.
Świadczą o tym wypowiedzi naszych tradycyjnych wrogów. Gubernator Frank powiedział: „Kościół jest dla umysłów polskich centralnym punktem zbornym, który promieniuje stale i w milczeniu spełnia funkcje jakby wiecznego światła.
Gdy wszystkie światła dla Polski zgasły, to wtedy zawsze była jeszcze Święta z Częstochowy i Kościół”.
Podobne zdania wyrażali Katarzyna II i Bismarck.
Warto popatrzeć na obecną rzeczywistość i zrozumieć komu przeszkadza polskość i Kościół.
Kazimierz Jarząb
Rozważania o Polsce
Ojczyzna
Ojczyzna to wszystko razem; naród, religia, kultura, język, kraj, grupy ludzi, państwo polskie, historia, zasobymajątek narodowy, gospodarka, szkolnictwo i inne przedmioty /czynniki/, które ją stanowią.
Patriotyzm to postawa wobec wszystkich przedmiotów odnoszących się do Ojczyzny.
O stosunku do Ojczyzny i stopniu włączenia się w jej „organizm” decydującą rolę odgrywają czynniki duchowe, a więc religia i ściśle z nią związana kultura w której jesteśmy wychowani / kultura narodowa/.
W ramach tych czynników rodzi się miłość do Ojczyzny. Jak to uznaje wiele narodów Ojczyznę można przyrównać do ojca i matki.
O tym czy człowiek chce przynależeć do Ojczyzny /przyznaje się do Ojczyzny/ decyduje jego postawa i zachowania wobec wszystkich przedmiotów które Ją stanowią, pomimo tego, że nie wszystkie odgrywają równoważną rolę.
Przyznanie się do Ojczyzny jest równoznaczne z przyznaniem się do kultury narodowej, która jest bardzo ważnym składnikiem Ojczyzny.
Dewastacja gospodarki, szkolnictwa, wypaczanie, dewastacja i zwalczanie kultury narodowej, ukryta lub otwarta walka z religią, oraz dewastacja innych przedmiotów stanowiących Ojczyznę jest działaniem na rzecz jej zniszczenia i pozbawienia Jej suwerenności.
Szkodliwy, lekkomyślny, czy wręcz pogardliwy stosunek do przedmiotów składających się na Ojczyznę wyklucza patriotyczny stosunek do Niej.
Według tej koncepcji wszystkich tych rządzących, którzy realizują niszczące działania w Polsce, a także w środowiskach lokalnych czyli w gminach i ich świadomych wyborców oraz sympatyków nie można nazwać patriotami.
Jeśli działają szkodliwie na rzecz Ojczyzny w imię swoich lub obcych interesów są zdrajcami Ojczyzny. Zaś jeśli oni swojego postępowania nie rozumieją, to jest problem, bo wpisują się
wówczas w grupę ludzi nierozumnych, którzy działają na własną szkodę i swoich obecnych oraz przyszłych dzieci.
Dopóki nie potrafimy rozpoznać ludzi i systemów niszczących Polskę nie zatrzymamy procesów upadłościowych, ponieważ oni będą się ciągle wybierać do wszystkich władz.
Prezentowany w dominujących środkach przekazu relatywny stosunek do szkodliwych działań konkretnych ludzi, partii politycznych i obcych idei, powoduje „rozmydlenie” pojęcia Ojczyzny
i patriotyzmu. Nie pozwala szkodliwych i niszczących działań nazywać zdradą Ojczyzny oraz utrudnia rozpoznanie wrogów Ojczyzny.
Poprawa jakości życia społeczeństwa po okresie komunizmu powoduje, że tego problemu nie zauważamy.
Niestety procesy dewastacyjne w Polsce zachodzą. Mają coraz większy wpływ na poziom życia Polaków i sytuację międzynarodową Polski.
Zagadnienia dot. pojęcia Ojczyzny są zaczerpnięte z prac ojca I.J. Marii Bocheńskiego. / Polski dominikanin, filozof, logik, profesor Uniwersytetu we Fryburgu- Szwajcaria/.
/Oprac. red./
Rozważania o Polsce
PATRIOTYZM
„Nie może być litości dla złodzie-jów dobra publicznego /…/
Żadne zdrowe społeczeństwo nie będzie bez zdobycia się na opór czynny, aby znosić gospodarki bandytów, podtrzymywanych przez władze i władz podtrzymy-wanych przez bandytów. Jeżeli takim społeczeństwem jesteśmy podobnych gospodarzy musimy się pozbyć”
Marszałek Józef Piłsudski
Zapewne nie wszyscy interesują się tym co pisał Marszałek Piłsudski tym bardziej, że historią, patriotyzmem, polską racją stanu według opinii socjologów znaczna część Polaków się nie interesuje. Wieloletnia dezinformowana serwowana przez polskojęzyczne media, a także przez telewizję publiczną powoduje, że nie wszyscy Polacy znają i chcą znać rzeczywistą sytuację Polski, a tym samym swoją sytuację. Bezkrytycznie przyjmują opinie wrogich nam mediów, które wspierają tych, którzy Polskę niszczą.
Oceniają sytuację Polski i swoją sytuację miarą długości własnego nosa i zawartością lodówki.
Problemy ze złodziejami, zdrajcami, przekupnymi władzami w naszej historii były częste. Jak wiemy z historii byli zawsze ci którzy Polskę zdradzali i Ci którzy o Polskę walczyli.
Jak jest teraz? Czy niezawisła, rozwijająca się i rządzona przez Polaków Polska nie jest nam potrzebna?
Czy rządy obcych będą działać na rzecz naszego Narodu?
Na obszarze Polski żyją jej obywatele, lecz mimo ich urodzenia i wychowania w rodzimej kulturze nie o wszystkich można powiedzieć, że są Polakami, a tym bardziej patriotami.
Patriotyzm obywateli nie tyle zależy to od różnic etnicznych, czy religijnych, lecz od stosunku do Polski w jej wymiarze historycznym i jej aktualnych potrzeb gwarantujących suwerenność i rozwój.
Jest rzeczą dramatyczną jeśli państwo jako administrator niszczy naród w aspekcie etnicznym, oraz kulturowym i religijnym.
Jedną sprawą jest obywatelstwo danego państwa, a inną sprawą jest stosunek do tego państwa, a w szerszym pojęciu stosunek do Ojczyzny.
Zastanawia fakt, że w różnych oficjalnych wypowiedziach politycy coraz rzadziej używają pojęcia Ojczyzny.
Ojczyznę stanowi nie tylko państwo i jego terytorium, które jest miejscem naszego urodzenia, ponieważ Ojczyzna jest historycznym organizmem łączącym naród, terytorium, kulturę i religię.
Wszystkie te elementy tworzą całość. Sposób odnoszenia się do tej całości jest miarą naszego patriotyzmu.
Patriotyzm określa nasz stosunek do naszej Matki – Ojczyzny. Wytrącenie któregokolwiek z tych składników burzy cały organizm Ojczyzny.
Dewastuje egzystencję i postawy Jej obywateli. Postawa patriotyczna w obecnej Polsce w niektórych środowiskach i mediach w pseudo kulturze staje się postawą niepożądaną, ośmieszaną i archaiczną.
Tych którzy tak się zachowują i głoszą takie „teorie” jednoznacznie trzeba identyfikować jako ludzi nieprzyjaznych Polsce.
W tak fundamentalnych sprawach jak Ojczyzna i patriotyzm nie może być pojęć i rozwiązań relatywnych.
Natura Państwa- Ojczyzny nie ogranicza się więc do nazwy terytorium.
Tak jak tożsamości człowieka nie można ograniczyć do nazwiska, masy ciała i adresu. Polska właśnie należy do takich państw ukształtowanych historycznie, dla których tożsamość i kultura tworzyła się w całej jej historii.
Dlatego reformowanie tego typu kraju, reformowanie którego celem
ma być Jego dobro i dobro obywateli, musi być dokonywana
w wymiarze historycznym i z uwzględnieniem jego osiągnięć kulturowych i religijności, a także osiągnięć w dziedzinie nauki, techniki i technologii, gdyż i takie niewątpliwie były.
Nie można budować państwowości z dnia na dzień wg kaprysów różnorodnych nieodpowiedzialnych „reformatorów”, bazujących na obcych i zaborczych ideologiach sprzecznych z interesem, kulturą
i tradycją Narodu polskiego.
Oczywiście można rękami tak zwanych Polaków w myśl wschodnich lub zachodnich doradców i zgodnie z ich interesami, burzyć to co się przez tysiąc lat budowało i stworzyć „Drugą Polskę” w rodzaju „PRLbis” lub liberalny pseudodemokratyczny, zakamuflowany twór totalitarny, rządzony przez oligarchów. Oligarchów, którzy majątek narodowy częściowo rozkradli i większą część wysprzedali za nieadekwatne do wartości tego majątku pieniądze.
Niestety robią to dalej. Zarówno na poziomie kraju jak i gmin, pozbywając nas bezkarnie majątku państwowego i komunalnego.
Polskie prawo jest tak skonstruowane, że za dewastację majątku narodowego, także komunalnego nie ma żadnej odpowiedzialności. Afer „oczywiście nie ma”, a tylko oszołomy podnoszą temat korupcji skoro komisje sejmowe takie afery wykluczają.
Za wspomaganie dewastacji państwa i wspieranie w tym procederze jedynie słuszną i oświeconą partię, można w nagrodę otrzymać „stanowisko” w Sejmie lub w urzędach.
Trzymający władzę czują się pewnie, ponieważ „oświecona” część społeczeństwa idąc za głosem wspomagających ich „autorytetów me
dialnych” spolegliwie ich wybierze.
Znamy już przykłady, że za wysprzedaż banków, mediów tacy reformatorzy otrzymali intratne stanowiska UE. Zaś „polskie media” wszczęły radosne pienia i postarały się o to aby naród, nawet ten „wykształcony” cieszył się że ma tam „swoich przedstawicieli”.
Jak takie postawy mają się do patriotyzmu?
W wielu państwach, a także w wielu środowiskach w dawnej i współczesnej Polsce takie postawy obywateli wobec własnej Ojczyzny były jednoznacznie nazywane.
Kto działał na szkodę własnego kraju świadomie czy nie świadome, był zdrajcą Ojczyzny.
Teraz nie. Wszyscy nawet ci którzy ją niszczą rzekomo „działają dla jej dobra”, ponieważ jak sądzą i głoszą, są wybrani w tak zwanych demokratycznych wyborach, mają tak zwany mandat i jak się to już w Polsce przyjęło mogą bezkarnie robić co chcą, lub co im ci z za pleców każą.
Oczywiście wyborcy teoretycznie mogą ich rozliczyć przy następnych wyborach, lub nawet wcześniej, ale o tym czy wybrańcy działają dobrze czy źle to już decydują media. Ich mocodawcy dobrze wiedzą, że ci którzy nie wiedzą o co w Polsce czy w gminie chodzi zagłosują jak w telewizji gadali, lub jak inne tuby propagandowe głosiły.
Jest oczywiste, że Józef Piłsudski wiedział co pisze, rozumiał znaczenie patriotyzmu i warunki istnienia i przetrwania Ojczyzny o którą walczył.
Zapewne miał rację, że trzeba karać tych renegatów którzy ją wysprzedają i niszczą dla swoich celów. Zaś tych którzy ich świadomie lub bezmyślnie wybierają nie można nazywać i traktować jak patriotów.
Jan Juszczak
Zielona wyspa
Po okresie komunizmu żyje się w Polsce lepiej. Mamy do czynienia z polskim cudem gospodarczym mimo tego, że zdecydowana większość zakładów produkcyjnych jest zlikwidowana.
Oczywiście według zapewnień kolejnych rządzących nie była to celowa wysprzedaż majątku narodowego tylko systemowa restrukturyzacja w ramach „unowocześnienia i rozwoju polskiej
gospodarki”.
Widzimy właśnie jak się rozwinęła. Znamy i świat też zna polski cud gospodarczy, środkowo-europejskiego tygrysa, zieloną wyspa na mapie Europy.
Autorzy tych „cudów” w nagrodę dostali stanowiska w zachodnich bankach, instytucjach UE, zaś ci ważniejsi zostali nagrodzeni nawet orderami Orła Białego.
Pewnie słusznie bo nadal w telewizji gadają, że żyje się lepiej.
Kto mówi inaczej należy do ciemnoty, jest nieudacznikiem i nie dostosował się do zrestrukturyzowanej sytuacji.
Jakoś trudno było dostosować się czteromilionowej armii emigrantów, szczególnie młodzieży, dobrze wykształconej za pieniądze rodziców i podatnika.
Wyjechali za granicę wspomagać obce gospodarki, ponieważ ta polska sama ciągle się „rozwija” bez nich.
Aby zdobyć wielki świat chodzą i płacą tam za mierne collega, po to tylko, aby zdobyć tamtejszy „papier”.
Po drodze jeszcze trochę poniżeń, stresów, dramatów rodzinnych i – kasa jest.
Wszyscy są „zadowoleni”, szczególnie władza, ponieważ swoim wyjazdem emigranci poprawili wskaźnik bezrobocia w Polsce.
Władza jest wspaniała ponieważ załatwiła tymże emigrantom możliwość wyjazdu.
Jeśli likwiduje się zakłady produkcyjne to zazwyczaj pojawia się wysokie bezrobocie.
Obecnie bezrobocie wynosi 13,3% czyli około 4 mln Polaków nie ma pracy, a tu na naszych oczach jest cud, bo jest lepiej niż w bankrutującej Europie.
Czytamy prasę słuchamy radia, telewizji niepublicznej i publicznej i słyszymy, że wprawdzie są problemy, ale jest świetnie.
Wszystko jest w należytym porządku.
Wysprzedano już 70% majątku narodowego, a wybrana władza planuje dalszą wysprzedaż tego, co jeszcze pozostało na ziemi i pod ziemią. Dziwne, że ci „światli” wyborcy, którzy ich wybierają nie idą śladami swoich pupilów i nie sprzedają swoich prywatnych domów, w których mieszkają.
Być może po sprzedaży będą nadal tam mieszkać, a następni właściciele może będą mili i nie będą żądać czynszu, a może jeszcze i za energię zapłacą.
Informacje o długach to nie jest ciekawa lektura, ale może trzeba kilka cyfr przytoczyć.
Jak podają ekonomiści państwowy dług publiczny Polski czyli dług skarbu państwa wynosi „tylko” 800 mld zł czyli na każdego obywatela od oseska do staruszka przypada już ponad 20 700 zł.
Tylko za ostatnie 4 lata gospodarowania do końca 2011r. zadłużenie publiczne wzrosło o ponad 350 mld zł.
Ekonomiści wyliczają, że obecne roczne potrzeby pożyczkowe Polski ciągle rosną i wynoszą ponad 150 mld zł.
Tyle trzeba pożyczyć aby państwo było wypłacalne. Zadłużenie gospodarstw domowych i firm w bankach wynosi 700 mld zł.
Dwa miliony gospodarstw domowych ma trudności ze spłatą swoich kredytów. Kredyty przeterminowane i zagrożone w gospodarstwach domowych to 36 mld zł, a w firmach 27 mld zł.
Gminy są zadłużone na kwotę ok. 70 mld zł i już biorą kredyty na spłatę kredytów. /Ostatnio Rada Miasta Krosna wyraziła zgodę na zaciągnięcie kredytu 12 mln zł na spłatę istniejącego zadłużenia./ Całe zadłużenie zagraniczne Polski na koniec 2011r. wyniesie 210 mld euro. /ok. 840mld zł/ Rocznie Pastwo Polskie wydaje na obsługę swojego długu skarbu państwa kwotę 40 mld zł.
Zmniejsza to znacząco możliwość finansowania innych wydatków państwa. /np. służby zdrowia, szkolnictwa, strategicznych inwestycji itp./
Według Janusza Jabłonowskiego /NBP/ realne zadłużenie Polski obejmujące również zaległe płatności wynosi wynosi 220% PKB czyli ok. 3 biliony zł. /1 bln zł to 1000 mld zł/ , /PKB – Produkt Krajowy Brutto określa wartość dóbr i usług finalnych wytworzonych w kraju w ciągu roku.
W 2010 r. PKB wynosił ok. 1 bln 320 mld zł./
Ostatnio rząd przyznał, że brakuje 4 mld zł na wypłatę emerytur we wrześniu, którą to kwotę pobrał z Funduszu Rezerw Demograficznych. Funduszu, który ma gwarantować przyszłe emerytury osób, które teraz na emerytów pracują, a które wejdą w wiek emerytalny w okresie dalszego załamania demograficznego.
Wielu naszych współobywateli nie wie jaka jest sytuacja finansowa Polski. Po prostu się tym nie interesuje.
Może dlatego, że większość oficjalnych mediów i rząd uspakajają nas, że jest dobrze, a tylko inni pogrążają się w kryzysie.
Racjonalni ekonomiści przestrzegają, że nadchodzi kryzys nie tylko jako konsekwencja światowego kryzysu finansowego, ale głównie błędnych decyzji naszych rządów.
Dalsze życie na kredyt i podlizywanie się wyborcom musi się skończyć.
My prości obywatele Polski często zastanawiamy się, czy takie zadłużenie jest możliwe do spłaty? Ciekawe czy rządzący się zastanawiają, w którym pokoleniu ta spłata jest możliwa?
Czy tak lekkomyślne zadłużanie Państwa i wysprzedaż majątku narodowego przez rządzących doprowadzi do bankructwa Polski? Czy jest to uczciwe wobec przyszłych pokoleń?
Zaś ci, którzy tych rządzących wybierają to na co liczą? Co będzie jak się ciepełko i dostępność kredytów skończy?
Stanisław Nieśmiały
P.s. Dane liczbowe zostały podane na podstawie artykułu Głównego Ekonomisty „Skoku”
ZASŁYSZANE , PRZECZYTANE – NIEUPORZĄDKOWANE
MYŚLI FAKTY CYTATY
Niektórzy komentatorzy polityczni szacują, że ponad połowa Polaków stanowi tak zwaną „strefę wyłączoną” od spraw społecznych i politycznych.
Były ku temu istotne powody. Wiele spraw istotnych dla Polski i interesów społeczeństwa były załatwiane bez ich uwzględnienia. Takie dziedziny jak służba zdrowia, szkolnictwo, nielogiczna prywatyzacja, bezrobocie, zniechęciły polaków do aktywności politycznej i przyjęli postawę, że nic się nie da zrobić.
„W wydaniu PO reforma służby zdrowia oznacza w praktyce prywatyzację szpitali. Istotę tej zmiany lapidarnie ujęła posłanka PO /…../ gdy mówiła: „Będziemy przekształcać szpitale w spółki prawa handlowego.
Ci będą mieli fart którzy pierwsi będą wiedzieć. Biznes na służbie zdrowia będzie robiony.” / Z wywiadu Jana Olszewskiego/
Jak wygląda biznes na niezamożnych pacjentach, którzy nie mają pieniędzy na prywatne badania zabiegi i operacje to już teraz widzimy. Na wizyty u specjalistów czeka się 1 do 4-ch miesięcy.
Na zbiegi operacyjne do 3-ch lat i dłużej. Czy nie jest to ukryta forma eutanazji biedniejszej części Narodu polskiego?
W ogłoszonym niedawno rankingu najlepszych uczelni świata znalazły się tylko cztery polskie uczelnie, na miejscach poniżej 3-ciej setki.
W pierwszych klasach obecnej zreformowanej szkoły podstawowej nie ma przedmiotu „Język polski”.
Jest przedmiot „Edukacja wczesno-szkolna” w którym to przedmiocie ma być wszelka wiedza. Niby nic, ale jakoś to słowo „ polski” jest pomijane od wczesnego kształcenia. „Język angielski” /niewątpliwie potrzebny/ jest w wykazie przedmiotów i dzięki temu jest bardzo europejsko, by nie powiedzieć internacjonalistycznie.
„Prywatyzować trzeba było, natomiast nie wolno było akceptować wyprzedaży polskich firm tzw. Inwestorom strategicznym, którzy za marne pieniądze kupowali je najczęściej po to, aby je zlikwidować. /.../ W efekcie prawie nie mamy liczących się przedsiębiorstw, które budowałyby realną siłę polskiej gospodarki.
W Warszawie i w kilku innych wielkich miastach nie ma żadnego większego przemysłu.” /Z wywiadu z prof. Jerzym Żyrzyńskim – ekonomistą/
Ostatnio rząd zabrał się za sprzedaż reszty majątku narodowego.
Z głównych bogactw państwa pozostały jeszcze do sprzedaży: jeden bank, firmy energetyczne, koleje, zasoby naturalne, lasy i żywicielka ziemia. /W bankrutującej Grecji wierzyciele chcą przejąć wyspy./
„ Katolicy muszą czynnie włączyć się w całość życia publicznego
i brać sprawy w swoje ręce. Tak każe Bóg.” /ks. prof. Cz. S Bartnik, teolog filozof./
„Nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół.” /Donald Tusk/
„Chociaż Polska jest coraz bardziej zagrożona to katolicy jednak ocalą Polskę.” /Prof. Z. Krasnodębski./
„Jeśli człowiek nie czyni tego, co mógłby sam uczynić, a spodziewa się Bożej pomocy, to jawnie wystawia Boga na próbę.” /św. Tomasz z Akwinu/
„Po 21 latach tzw. III RP obecny system podtrzymywany przez PO
i struktury UE nie funkcjonuje tak, aby rozwiązać nabrzmiałe problemy finansowe, gospodarcze i zmieniające się uwarunkowania obecnej sytuacji Polski.”
Dotychczasowe próby korzystnych zmian dla Polski nie powiodły się. /…./ „
Teraz stoimy przed możliwością trzeciej próby, w zależności od wyników najbliższych wyborów.
Moim zdaniem, od nich zależą w pewnym sensie dalsze losy państwa polskiego.” /Z wywiadu Jana Olszewskiego/
/red/